Są ludzie, którzy czują że żyją jedynie wtedy, gdy to co robią całkowicie ich pochłania. Nie wystarczy im wziąć udział w maratonie, muszą spróbować swoich sił w ultra maratonie. Zbyt mało emocji dostarcza im nurkowanie w otoczeniu Wielkiej rafy Koralowej, wolą pływać z rekinami. Jedni wybierają się w Himalaje inni skaczą ze spadochronem, jest pewien typ ludzi, którzy żyją naprawdę tylko, gdy czują smak adrenaliny.
Zwykłe selfie może jest fajne, ale dla nudziarzy. Prawdziwi bohaterowie wspinają się na dachy najwyższych budynków, odwiedzają najniebezpieczniejsze miejsca świata, byleby tylko się wyróżnić na tle innych. Są jednak i tacy, którzy nie potrafią zrozumieć, że to właśnie któreś z tych ekstremalnych zdjęć może być ich ostatnim. 17-letni Andriej z miasta Wołogda położonego 450 kilometrów na północ od Moskwy był rooftopperem, czyli „zdobywcą dachów”.
Chłopak, który nazywany był tzw. „zdobywcą dachów”, specjalizował się w pozowaniu na dachach wysokich budynków. Na swoim, profilu na Instagramie, chwalił się niezwykłymi wyczynami.
Jego ostatni pomysł na zdjęcie okazał się śmiertelny, choć wielu złośliwych internautów pisze w komentarzach, że dziwne jest to, że dopiero teraz spotkał go taki koniec. Nastolatek chciał mieć zdjęcie, na którym wydawałoby się, że spada z wysokiego budynku. O ironio, osiągnął bardzo realistyczny efekt. Rzadko zdarzało mu się asekurować linami, tym razem ze względu na niebezpieczeństwo użył liny asekuracyjnej, ale niestety nie wytrzymała ona jego ciężaru i po prostu pękła. Andriej spadł w krzaki, a obrażenia jakie odniósł były zbyt poważne, by chłopak mógł przeżyć. Mało kto jest w stanie wyjść cało spadając z wysokości 9 pietra. Nastolatek zmarł po dwóch godzinach akcji reanimacyjnej.