36-letni Brytyjczyk został upity na śmierć w jednym z krakowskich klubów nocnych, ale sprawa jest znacznie poważniejsza, niż mógłby wskazywać ten sensacyjny nagłówek. Prokuratora w Polsce prowadzi zakrojone na szeroką skalę śledztwa w sprawie sieci znanych lokali go-go, które oszukiwały i wykorzystywały swoich klientów.
Tragiczna historia niejakiego Marka C. (polskie służby nie upubliczniły jego danych personalnych) została opisana także w brytyjskich mediach. Obywatel UK w Krakowie pojawił się wraz ze swoim znajomym. Powodem jego śmierci było zatrucie alkoholowe. To, co wydarzyło się w naszym kraju, w związku z jego przyjazdem zostało zrekonstruowane przez polską Prokuraturę Krajową. Jak się okazuje, mężczyzna miał zostać doprowadzony do zgonu w przeciągu zaledwie kilku godzin. „Mark C. przyjechał do Krakowa ze swoim kolegą w celach turystycznych. Mężczyzn skusił zaoferowany przez »naganiacza« bezpłatny wstęp do lokalu. Po wejściu do klubu o godzinie 16 mężczyźni zostali rozdzielni, a Mark C. zaprowadzony do tzw. pokoju prywatnego” – jak czytamy w oficjalnym komunikacie w tej sprawie, przekazanym przez Polską Agencję Prasową.
Brytyjczyk zapił się na śmierć w Krakowie
Obywatel UK miał próbować odmawiać natarczywemu personelowi picia kolejnych kolejek, ale według śledczych mężczyzna spożył przynajmniej 22 porcje wysokoprocentowego alkoholu, zanim stracił przytomności i upadł. Niedługo później miał umrzeć. W tym czasie miał zostać okradziony z gotówki, którą miał przy sobie. Pracownicy klub nocnego mieli zgarnąć około 2200 złotych (420 funtów). Mężczyźnie nie udzielono pomocy po tym, jak stracił przytomność.
„Ostre zatrucie alkoholem etylowym doprowadziło do powstania w organizmie pokrzywdzonego stężenia o wartości nie mniejszej niż 4 promile we krwi i 4,2 promila w moczu, w wyniku czego mężczyzna zmarł” – jak ustaliła Prokuratura Krajowa.
Obywatel UK padł ofiarą zorganizowanej grupy przestępczej prowadzącej nocny klub
Według relacji polskich służb, osoby zaangażowane w obsługę Brytyjczyka zajmowali się celowym upijaniem mężczyzny poprzez podawanie alkoholu, którego nie zmawiał. Było to robione na polecenie osoby znajdujące się w tzw. centrali monitoringu, która za pomocą kamer nadzorowała całą akcję. W związku z tym prokurator przedstawił zarzuty nie tylko udziału w zorganizowanej grupie przestępczej, ale także nieumyślnego spowodowania śmierci
Postępowanie w tej sprawie prowadzi Prokuratura Krajowa
„Zarzutami objęto osoby dokonujące bezpośrednio przestępstw na terenie klubów, w tym kelnerki i tancerki, ale także kierowniczki lokali, które nadzorowały i kreowały popełnianie czynów zabronionych na szkodę klientów klubu. Były również łącznikami pomiędzy personelem klubu, a tzw. +opiekunem+ z centrum monitoringu, do którego zadań należało motywowanie podległych pracowników do popełniania przestępstw, jak również dyscyplinowanie i wymierzanie kar kelnerkom i tancerkom za zachowania zagrażające bezpieczeństwu zorganizowanej grupy przestępczej oraz nieosiągnięcie zysku oczekiwanego przez kierownictwo sieci” – przekazuje Prokuratura Krajowa.
W sprawie przestępstw, do jakich dopuszczali się pracownicy krakowskiego klubu, śledztwo prowadzi Centralne Biura Śledcze Policji. Ostatnio zatrzymano kolejne siedem osób. „Według ustaleń śledczych, działania grupy ukierunkowane były na popełnianiu przestępstw na szkodę klientów klubów poprzez doprowadzanie ich do stanu pozbawienia świadomości i postrzegania m.in. przez zatrzymane osoby” – komentowała rzeczniczka CBŚP, podinsp. Iwona Jurkiewicz.
O sprawie jest głośna również na Wyspach, „The Daily Mail” opublikowało artykuł na ten temat
W areszcie przebywają już cztery osoby (ten środek nie dotyczył czterech innych osób). Stawiane są im zarzuty związane z udziałem w zorganizowanej grupie przestępczej, nieumyślnym spowodowaniem śmierci oraz rozbojem kwalifikowanym. Grozi im nawet 15 lat pozbawienia wolności. Sprawa jest rozwojowa i niewykluczone, że służby dokonają kolejnych aresztowań.
Zajrzyj także na naszą główną stronę: PolishExpress.co.uk – będzie nam miło!
Artykuły polecane przez PolishExpress.co.uk:
British Gas obniża rachunki dla energię dla ponad miliona klientów
Rok podatkowy 2023/2024 w Wielkiej Brytanii: Do jakiej kwoty nie zapłacimy podatku?