Tymczasem są szyfry, które już od stuleci opierają się odkodowaniu. Poznajcie historię siedmiu najbardziej zagadkowych tekstów na świecie.
Zagadkowa kryjówka wielkiego skarbu
- Szyfr Beale’a
Skąd pochodzi: USA
Jak długo czeka na rozwikłanie: 129 lat
Trzy dokumenty zawierające szeregi liczb spędzają sen z powiek kryptografów i poszukiwaczy skarbów od ponad stu lat. Szyfry Beale’a próbowało odczytać wielu ludzi. Pokusa złamania kodu jest duża – zapiski dotyczą ukrytego skarbu o wartości… 63 mln dolarów!
Na początku była księga
Cała historia zaczęła się od wydania w 1885 r. niepozornej broszury. Jest w niej napisane, że mężczyzna o nazwisku Thomas J. Beale zakopał gdzieś w amerykańskim stanie Wirginia wielki skarb. Jego położenie, zawartość i nazwiska dziedziców zaszyfrował w trzech dokumentach pozostawionych w zamkniętej skrzynce w gospodzie, w której nocował. Twierdził, że jest to polisa, a gospodarz może otworzyć skrzynkę, jeśli w ciągu 10 lat nikt się po nią nie zgłosi.
Jedna z trzech dała się odczytać
Właściciel gospody otworzył skrzynkę po 23 latach, ale nie dowiedział się z niej zbyt wiele. Znalazł tam bowiem jedynie list przewodni i trzy dokumenty pokryte w całości liczbami. Po wielu latach bezowocnych prób rozszyfrowania kodu przekazał dokumenty swemu przyjacielowi. Ten pomyślnie odszyfrował drugi dokument, którego treść odnosiła się do Deklaracji Niepodległości. List mówił o ilości ukrytego złota i niejasno wskazywał, gdzie zostało ukryte.
Prawda czy fałszerstwo?
Szyfry Beale’a przebadali również specjaliści. Doszli do wniosku, że dokumenty mogą skrywać jakiś tekst i że nie jest to jedynie przypadkowy szereg liczb. Czy zawierają informacje o skarbie? Wielu historyków i badaczy twierdzi, że jest to oszustwo. Co ciekawe, większość nakładu broszury spłonęła jeszcze przed jej wydaniem. Tak więc szyfr Beale’a jest zagadkowy pod wieloma względami.
Tajemnicze liczby
Szyfr Beale’a tworzy szereg liczb. Niektórzy twierdzą, że jest to zwykłe oszustwo, inni podejmują kolejne próby odczytania tekstu.
Zaginiony właściciel złota
Pierwotny właściciel skarbu, Thomas Beale, zniknął bez śladu. Możliwe, że właśnie z powodu złota został zamordowany przez swych towarzyszy.
- Przypadek Tamam Shud
Skąd pochodzi: Australia
Jak długo czeka na rozwikłanie: 66 lat
Ta dziwna historia rozpoczęła się od znalezienia w 1948 r. na australijskiej plaży ciała nieznanego mężczyzny. Przy martwym, którego nie udało się nigdy zidentyfikować, znaleziono jedynie kawałek papieru z napisem „Tamam Shud”, co po arabsku znaczy „zakończony”. Jednak to nie tożsamość mężczyzny stanowi tutaj zagadkę: ustalono, iż wyraz zapisany na kartce pochodzi ze zbioru arabskich wierszy z XI w. Jakby tego było mało, książeczkę z tymi tekstami znaleziono nieopodal miejsca, w którym leżało ciało mężczyzny. Czy ktoś ją tam podrzucił? Wewnątrz schowana była kartka z zaszyfrowanym tekstem. Tekstu nie udało się rozszyfrować, losy mężczyzny pozostają niewyjaśnione.
Wiadomość od kosmitów czy dziennik księżniczki?
- Dysk z Fajstos
Skąd pochodzi: Grecja
Jak długo czeka na rozwikłanie: około 4000 lat
Dość niepozorna okrągła tabliczka z gliny jest jednym z najbardziej zagadkowych odkryć archeologicznych. Jest pokryta dziesiątkami znaków, których jak dotąd nie znaleziono nigdzie indziej na świecie. Istnieje szereg teorii na temat jej pochodzenia i zawartości, badało ją też wielu naukowców. Co udało im się ustalić?
Nieoczekiwane znaleziska na Krecie
W 1908 r. włoski archeolog Luigi Pernier znalazł wśród ruin starożytnego minojskiego miasta Fajstos dziwny przedmiot, który leżał tam od niemal 4 tysięcy lat. Dysk z wypalanej gliny był po obu stronach pokryty dwiema setkami dziwnych znaków, które nie przypominały niczego, co Pernier wcześniej widział. Z entuzjazmem rozpoczął próbę odczytania tekstu, ale zakończyła się niepowodzeniem. Sukcesu nie odniósł również jego słynny brytyjski kolega po fachu Arthur Evans.
Zbyt wiele wariantów
Nowo odkryte pisma archeolodzy i historycy potrafią odczytać wówczas, gdy mają do dyspozycji materiał porównawczy składający się z podobnych znaków lub kiedy uda się odkryć jakiś zapis dwujęzyczny wskazujący na sens lub okoliczności powstania tekstu. Oprócz dysku nie zachowała się jednak żadna inna pamiątka z takim pismem. Pojawia się też zbyt wiele wariantów pochodzenia tego tekstu – od wytworu Atlantów, przez wiadomość od cywilizacji pozaziemskiej, aż po modlitwę nieznanego kultu. Według niektórych pismo pochodzi z języka starosłowiańskiego, a tablica zawiera spowiedź porwanej słowiańskiej księżniczki.
Starożytna zagadka
Dysk z wypalanej gliny ma średnicę ok. 16 centymetrów. Cel jego powstania jest nieznany.
- Pamiątka z Shugborough
Skąd pochodzi: Anglia
Jak długo czeka na rozwikłanie: około 250 lat
Na pierwszy rzut oka to zwyczajna tablica pamiątkowa z połowy XVIII w., ale jej zagadka prowadzi do templariuszy i legend świętego Graala. Tablica powstała z rozkazu brytyjskiego admirała George’a Ansona, który był członkiem tajnych organizacji okultystycznych. Oprócz reliefu zawiera też zaszyfrowany napis składający się z dziesięciu liter: DOUOSVAVVM. Co to znaczy? Próbował dowiedzieć się tego na przykład brytyjski pisarz Karol Dickens czy przyrodnik Karol Darwin. Napis starali się też rozszyfrować specjaliści zajmujący się łamaniem kodów podczas II wojny światowej. Jak dotąd nikomu się nie powiodło.
- Rongo rongo
Skąd pochodzi: Wyspa Wielkanocna
Jak długo czeka na rozwikłanie: 200 lat
Drewniane tablice pokryte zagadkowym pismem odkryto na Wyspie Wielkanocnej w XIX w. Wyryte znaki noszą nazwę Rongo rongo, a naukowcy podejrzewają, że jest to nieznany dotąd język Polinezyjczyków, spokrewniony z dzisiejszym językiem Rapa Nui. Jego wieku nie udało się jak na razie określić, ale zakłada się, że ten system znaków ma ponad 2000 lat. Odbyło się już wiele prób odczytania tych tekstów, ale dotąd nikomu się to nie udało. Problemem jest dodatkowo fakt, że drewnianych tablic zachowało się zbyt mało dla badań porównawczych.
- Wiadomość Ricka McCormicka
Skąd pochodzi: USA
Jak długo czeka na rozwikłanie: 15 lat
Jest to historia jak z powieści detektywistycznej. Policjanci z miasta West Alton w Missouri (USA) w 1999 r. znaleźli na polu kukurydzy ciało 41-letniego Ricka McCormicka. Nie ustalono wówczas przyczyny jego śmierci, nie było też nikogo podejrzanego w sprawie. Mężczyzna miał jednak kartotekę policyjną, ponieważ 11 miesięcy siedział w więzieniu za gwałt. 12 lat po śmierci McCormicka FBI ogłosiło, że zginął w wyniku morderstwa, a martwy miał przy sobie dwa rękopisy z zaszyfrowanym tekstem. Śledczy prosili internautów o pomoc w odczytaniu notatek. Jak na razie nikomu się to nie udało.
Złośliwa zagadka agentów
- Kryptos
Skąd pochodzi: USA
Jak długo czeka na rozwikłanie: 24 lata
Naukowcy nazywają ją Everestem wszystkich szyfrów, choć jej powstanie było całkiem niewinne – zagadkę stanowi rzeźba znajdująca się przed główną siedzibą CIA w Langley. Na miedzianej rzeźbie przypominającej zwinięty papier znajdują się cztery zaszyfrowane wiadomości. Jedna z nich już ćwierć stulecia czeka na odczytanie.
Sztuka poświęcona szpiegostwu
Kierownictwo CIA zdecydowało o ustawieniu przed głównym wejściem do centrali jakiejś rzeźby w 1990 r. Wygrała propozycja Jima Sanborna o nazwie Kryptos, co po grecku oznacza „ukryty”. Tekst składa się z 865 liter. Trzy z czterech szyfrów udało się złamać. Zwierają one współrzędne centrali CIA oraz opis grobowca Tutanchamona autorstwa brytyjskiego egiptologa Howarda Cartera. Co z czwartym?
Tajemnica, której ludzie poświęcają życie
Jim Sanborn jako jedyny zna pełną treść zakodowaną na rzeźbie. W 2003 r. w internecie skrzyknęła się grupa 2000 ludzi, którzy wspólnymi siłami próbują złamać kod czwartej wiadomości. Sanborn w 2006 i 2010 r. dał wskazówki do deszyfrowania, jednak nadal nikt nie odniósł sukcesu.
Oporna rzeźba
Napisy na rzeźbie przed centralą CIA od ponad 20 lat czekają na odszyfrowanie.
Malwina Pach