Fot. Getty
Transport publiczny w Wielkiej Brytanii jest niezwykle drogi, co też pokazuje najnowsze badanie dotyczące komunikacji miejskiej w największych metropoliach Europy. Okazuje się, że aż trzy brytyjskie miasta są pod tym względem absolutnymi rekordzistami.
Ranking najdroższych miast pod względem transportu publicznego otwiera Londyn, gdzie za bilet miesięczny na podróżowanie wszystkimi środkami transportu w strefach 1-3 należy zapłacić aż £167. To, jak wskazują eksperci, aż 9,6 proc. przeciętnego budżetu domowego. I tylko nieco lepiej sytuacja przedstawia się w Manchesterze i Birmingham, gdzie miesięczny koszt podróżowania środkami komunikacji miejskiej wynosi £126 w Manchesterze (karta System One) i £105 w Birmingham, w strefach 1-3 (karta TfWM). Wydatki na transport publiczny w tych miastach stanowią, odpowiednio 9 proc. i 7,9 proc. przeciętnego budżetu gospodarstwa domowego.
Europa kontynentalna znacznie tańsza pod względem cen transportu publicznego
Jak zatem przedstawia się sytuacja dotycząca transportu publicznego na kontynencie? Najnowsze badanie pokazuje, że o niebo lepiej. W otwierającej ranking 36 miast Kopenhadze, 30-dniowy bilet na komunikację miejską kosztuje 620 koron duńskich, czyli zaledwie £69 funtów. To 1,3 proc. przeciętnego budżetu domowego, ponieważ trzeba wiedzieć, że transport publiczny w duńskiej stolicy jest dotowany, a mieszkańcy Kopenhagi cieszą się jednymi z najwyższych dochodów w Europie. Nie gorzej sytuacja przedstawia się także w innych europejskich metropoliach – na przykład w Paryżu miesięczny bilet umożliwiający przejazdy wszystkimi środkami transportu publicznego w centrum i w dalszych dzielnicach kosztuje zaledwie 75 euro (£62), co stanowi ok. 2,3 proc. średniego dochodu gospodarstwa domowego. W Brukseli regionalny bilet na transport publiczny kosztuje 55 euro (£45) miesięcznie, co stanowi 2,4 proc. przeciętnego budżetu Belgów, w Rzymie zakup miesięcznego biletu to 2,5 proc. takiego dochodu, w Amsterdamie – 3,6 proc., a w Berlinie – 3,9 proc.
Dlaczego transport w Londynie jest tak drogi?
Rząd Wielkiej Brytanii w znacznie mniejszym stopniu dotuje miejski transport publiczny, niż większość krajów europejskich, a przecież koszty użytkowania autobusów i kolei mocno w ostatnich dziesięcioleciach wzrosły. W Londynie rząd zrezygnował z regularnego dotowania Transport for London i wymaga od operatora, by ten sam pokrywał większość kosztów. – Nasz nowy raport pokazuje, że brytyjskie miasta mają najmniej przystępny transport publiczny w Europie, a to się tylko pogorszy, biorąc pod uwagę decyzję rządu ws. podniesienia opłat. (…) Ten rząd powinien pomagać, a nie utrudniać naszym miastom odgrywanie swojej roli w realizacji celów związanych z czystym powietrzem i klimatem w Wielkiej Brytanii – zaznacza Oliver Lord, szef kampanii Clean Cities.