fot. Facebook
Na pokładzie Ryanaira doszło do wypadku, który 49-letni pasażer i jego partnerka lecący z Portugalii do Glasgow zapamiętają na długo. W wyniku nieuwagi personel pokładowy wylał wrzątek na nogi mężczyzny, co doprowadziło do poważnych poparzeń.
49-letni Thomas McNab wraz ze swoją partnerką Toniną Ciantar lecieli z Portugalii do Glasgow, gdy jedna ze stewardess w wyniku nieuwagi wylała na mężczyznę gorącą wodę i – zdaniem Toniny – personel pokładowy nie zrobił wystarczająco dużo, aby mu pomóc.
– Na podłogę wylało się około czterech lub pięciu kubków gorącej wody, a on krzyczał, że wrzątek oblał mu spodnie i nogi – twierdzi Tonina.

Polecamy: Uzbrojony w noże mężczyzna na lotnisku w Londynie zaczął grozić ludziom, że ich zabije
Mężczyzna dostał na poparzone stopy wyłącznie płatki żelowe, co miało uśmierzyć ból, jednak bezskutecznie. Jego partnerka zarzuca obsłudze, że nawet nie zaproponowano Thomasowi zmiany miejsca, aby mógł wyprostować nogi i musiał przez całą podróż trwającą 2,5 godziny siedzieć w niewygodnej pozycji skarżąc się na ból.
W swoim poście na Facebooku kobieta ostro krytykuje zachowanie obsługi Ryanaira i twierdzi, że była „okropna”. Podobno jedna ze stewardess powiedziała Thomasowi, że "chyba nie będzie wywoływał zamieszania i wzywał ambulansu”. Po przylocie do Glasgow poparzone nogi Thomasa obejrzał lekarz i odesłał go do szpitala.
Partnerka mężczyzny napisała na Facebooku, że nie jest w stanie skontaktować się z Ryanairem: „Wysłałam kilka maili, na które nie odpowiedzieli… Nie pozostaje mi nic innego jak czekać na to, aż ktoś zwróci na nie uwagę”.
Przeczytaj także: Tragedia na polskim lotnisku! Brytyjka zmarła doznając obrażeń głowy, gdy pasażerowie przewrócili ją w drodze na pokład Ryanaira