Pary uprawiające seks w samochodzie są ostatnimi czasy prawdziwą plagą Wielkiej Brytanii. Z tego też względu Brytyjczycy coraz częściej wzywają władze do utworzenia specjalnych miejsc, w których seks będzie można uprawiać publicznie i w których kochające się pary będzie można do woli, legalnie podglądać.
O sprawie napisał w poniedziałkowym wydaniu gazety dziennik „The Sun”. Tabloid zacytował dr Lisę Van Zyl, która poskarżyła się, że co rusz natyka się na pary uprawiające seks właśnie w samochodach. Van Zyl powiedziała, że czuje się poirytowana ciągłym stukaniem w okna zaparkowanych w miejscach publicznych aut, a także widokiem mężczyzn w średnim wieku (najczęściej), którzy takie zabawy chętnie podglądają. – To dosyć szokujące, że wielu mężczyzn w średnim wieku podgląda pary w samochodach. To jest nawet brutalne – powiedziała.
Lisa Van Zyl jest jedną z wielu Brytyjek, która oficjalnie opowiada się za stworzeniem specjalnie wydzielonych miejsc służących parom jako miejsce pozadomowych schadzek. Lekarka uważa bowiem, że pomogłoby to uchronić przypadkowych przechodniów, a przede wszystkim rodziny z dziećmi, przed gorszącym czasem widokiem kotłujących się w samochodach par. Van Zyl zdaje sobie jednak sprawę z tego, że jej postulat jest mało realny. – Stworzenie miejsca, w którym ludzie normalnie nie parkują i nie zabierają dzieci na spacer, byłoby rozsądnym pomysłem dla wszystkich par, które z kolei nie chcą zostać złapane. Ale rada [miasta] zapewne nigdy nie zaakceptowałaby takiego pomysłu, ponieważ przyniósłby on wyborczą porażkę – wyjaśniła lekarka.
Prostytucja jak praca w barze. Ilu studentów sprzedaje swoje ciało w trakcie studiów?
Choć podejmowanie aktywności seksualnej w miejscach publicznych nie jest w Wielkiej Brytanii zabronione w sposób dosłowny, to jest ono zazwyczaj karane w związku z obrazą moralności publicznej.