Nieudane małżeństwo, domniemane pobicie żony i problemy finansowe sprawiły, że Johny Depp często wraca na usta plotkarskich mediów za oceanem. Tym razem tajemnice aktora ujawnia jego była menadżerka.
Po długim, mozolnym i pełnym zwrotów akcji rozwodzie Johnny'ego Deppa i Amber Heard media plotkarskie donosiły o problemach finansowych aktora. Firma, która zajmowała się finansami Deppa ujawniła, że jest on bankrutem. Głównym powodem takiego stanu rzeczy była rozrzutność gwiazdora, który był w stanie wydać miesięcznie 300 tys. dolarów na zaopatrzenie swojej piwniczki winnej.
Depp wydał też 3 mln dolarów na zakup zabytkowej armaty, której użył do wystrzelenia prochów Huntera S. Thompsona. Rozrzutność Johnny'ego odbiła się także na jego karierze, ponieważ jego wieloletnia menadżerka – Tracey Jacobs odeszła od niego z powodu nie otrzymania zaległej pensji.
Teraz Jacobs ujawniła kilka mrocznych tajemnic aktora, z których najważniejsza dotyczy jego pracy zawodowej. Według niej, Johnny od lat nie przygotowuje się do żadnej ze swoich ról i nie uczy się nawet na pamięć swoich kwestii. Zamiast tego ma w uchu specjalną słuchawkę, przez którą menadżerka dyktuje mu jego tekst.
"Skończył się jako aktor! Dyktują mu tekst roli przez słuchawkę w uchu. Jest przekonana, że jego pozycji gwiazdora nic nie zagrozi. To nałogowy kłamca i mitoman" – powiedziała w wywiadzie Tracey Jacobs.
Kwestią sporną pozostaje czy wyznanie byłej menadżerki, która pozwała Deppa do sądu za niepłacenie jej pensji jest wyznaniem prawdy czy tylko zemstą? Ciężko uwierzyć, że producenci, którzy zainwestowali w swoje filmy miliony dolarów pozolilby na takie praktyki. Faktem jednak jest, że ostatnie poczynania aktorskie Deppa nie zachwycają więc może jest w tym ziarnko prawdy. Być może jednak aktorowi znudziło się aktorstwo więc postanowił udzielać się muzycznie wspólnie z Alice Cooperem?