36-letni Mariusz Krezolek, który odsiadywał karę dożywocia za torturowanie i zamordowanie czteroletniego Daniela Pełki, zmarł w więziennej celi. Policja ujawniła, co było przyczyną śmierci Polaka.
Z dochodzenia w sprawie śmierci Mariusza Krezolka wynika, że 36-letni mężczyzna zmarł w swojej celi na atak serca. Podobno Polak wcześniej skarżył się na bóle w klatce piersiowej i kłopoty z oddychaniem. Sekcja zwłok wykazała, że Krezolek zmarł w wyniku zawału serca, który z kolei został spowodowany przez zakrzep krwi.
Mordercę Daniela Pełni znaleziono martwego w celi 27 stycznia tego roku. Odsiadywał on wyrok w pilnie strzeżonym zakładzie karnym HMP Full Sutton. Mężczyzna został skazany w roku 2013 na dożywocie za znęcanie się i zamordowanie wraz ze swoją partnerką 27-letnią Magdaleną Łuczak czteroletniego Daniela. Chłopiec był głodzony, karmiony solą, zamykany w pokoju bez okien i bity przez Krezolka i swoją matkę. Okrucieństwo wobec 4-latka było wręcz niewyobrażalne.
Temat numeru: Mordercy Daniela Pełki już nie żyją
Z kolei Łuczak, która odsiadywała karę dożywocia w HMP Foston Hall w Derby, w drugim roku odbywania kary dzień przed datą ósmych urodzin zamordowanego Daniela popełniła samobójstwo. W czasie dochodzenia w sprawie śmierci Krezolka śledczy zwrócili uwagę na fakt, że strażnicy nie wezwali karetki pogotowia w momencie, gdy mężczyzna zaczął skarżyć się na bóle w klatce piersiowej.
Temat numeru: Samobójstwo czy samosąd na matce Daniela Pełki?