Powolne działania rządu w zakresie zapewnienia gospodarstwom domowym efektywności energetycznej będą miały jedną poważną konsekwencję. Z końcem dekady w Anglii nie zniknie problem ubóstwa energetycznego. Nadal dotknie ono miliony rodzin.
Ubóstwo energetyczne długofalowym problemem w UK
Najnowsze analizy eksperckie nie napawają optymizmem. National Energy Action szacuje, że z końcem dekady ubóstwem energetycznym wciąż będą dotknięte 3 miliony gospodarstw domowych w Anglii. Dlaczego aż tak dużo? Otóż odpowiedź jest dosyć prosta. Rząd bardzo ociąga się w zakresie poprawy efektywności energetycznej budynków mieszkalnych. A to oznacza, że ciężko będzie sprostać wyznaczonym wcześniej celom w tym zakresie.
Ślamazarne działania rządu zmierzające do zwiększania efektywności energetycznej domów i mieszkań przełożą się na coraz wyższe rachunki za energię dla najbiedniejszych gospodarstw domowych. Te mogą płacić nawet o 480 funtów rocznie więcej za rachunki za gaz i energię elektryczną. Balansując jednocześnie w swoich „zimnych, wilgotnych i niezdrowych” domach na krawędzi zdrowia.
– Patrząc po dotychczasowym tempie działań szacujemy, że do 2030 r. w samej Anglii 3 miliony gospodarstw domowych nadal pozostaną w pułapce ubóstwa energetycznego. A przecież właśnie tyle [rodzin] w Anglii doświadcza ubóstwa energetycznego obecnie. Trzy miliony gospodarstw domowych musi żyć w zimnych, wilgotnych i niezdrowych [lokalach]. Rządy ryzykują, że nie osiągną swoich ustawowych celów. Jednak osoby żyjące w ubóstwie energetycznym są narażone na znacznie większe ryzyko – ostrzega Adam Scorer, dyrektor generalny NEA.
Rząd musi się obudzić. Ale czy to zrobi?
Nie tylko organizacja charytatywna the National Energy Action wzywa rząd do „przebudzenia się”. I do podjęcia bardziej zaawansowanych działań na rzecz poprawy efektywności energetycznej domów w Anglii. Wzywa też do tego m.in. Angus Brendan MacNeil. Przewodniczący komisji ds. bezpieczeństwa energetycznego i zerowej emisji netto nazwał nawet najnowszy raport „sygnałem alarmowym” dla rządu. – Jako komisja niezliczoną ilość razy słyszeliśmy o tym, że kryzys energetyczny w dalszym ciągu ma niszczycielski wpływ na osoby najsłabsze w naszym społeczeństwie. Miliony najbiedniejszych gospodarstw domowych w Wielkiej Brytanii w dalszym ciągu są narażone na najgorsze skutki kryzysu. [Również] ze względu na niski poziom efektywności energetycznej w domach – zaznaczył.
Dodajmy, że NEA definiuje ubóstwo energetyczne jako sytuację, w której gospodarstwo domowe musi wydawać co najmniej 10 proc. swoich dochodów na utrzymanie zadowalającego poziomu ogrzewania.