Hiwa Adbulrahman wraz ze swoją ciężarną żoną, która w maju spodziewa się pierwszego dziecka, musieli spać przez parę nocy w samochodzie z powodu wilgoci i pleśni w swoim mieszkaniu socjalnym.
Wilgoć i pleśń w brytyjskich mieszkaniach socjalnych jest bardzo częstym problemem. Jednak od czasu śmierci 2-letniego Awaaba Ishaka spowodowanej chorobami układu oddechowego w wyniku długotrwałego narażenia na pleśń w domu, coraz głośniej mówi się o tragicznych konsekwencjach, jakie ma ona dla zdrowia. A także o fatalnym stanie mieszkań socjalnych w Wielkiej Brytanii.
Przez pleśń w mieszkaniu spali w samochodzie
Hiwa Abdulrahman i jego żona już od czerwca 2023 roku narzekają na problemy z wilgocią i pleśnią w mieszkaniu socjalnym w Toxteth. Para ze względu na niezdrowe warunki zdecydowała się spać w lutym w samochodzie.
Sytuację dodatkowo też pogarsza fakt, że kobieta jest w zaawansowanej ciąży i w maju spodziewa się pierwszego dziecka.
40-letni Hiwa, który pracuje w domu opieki, wraz ze swoją 31-letnią żoną spali w samochodzie przez cztery noce w lutym tego roku. Natomiast 11 lutego, spółdzielnia mieszkaniowa Torus Housing umieściła parę w tymczasowym mieszkaniu, gdzie przebywają do teraz.
Nie chcą wracać do mieszkania socjalnego
Spółdzielnia stwierdziła, że problemy z wilgocią i pleśnią w mieszkaniu socjalnym „były spowodowane zablokowaniem zewnętrznego odpływu wody deszczowej”. Prace nad „rozwiązaniem” problemu zostały już podjęte i mają zakończyć się „w przyszłym miesiącu”.
Hiwa twierdzi jednak, że wraz z żoną nie chcą wracać do poprzedniego mieszkania. Wolą znaleźć nowy dom.
– Chcę, żebyśmy się przeprowadzili, bo moja żona ma teraz fobię na punkcie tamtego mieszkania. Byliśmy zastraszani, obrażani i skarżyliśmy się na to wszystko. Zgłaszaliśmy to już dawno temu. Problemy mamy już ponad rok i od tego czasu Torus wciąż próbuje sobie z tym poradzić – powiedział 40-latek.
Hiwa dodał, że on i jego żona martwią się o swoje zdrowie. Zwłaszcza w związku ze zbliżającym się przyjściem na świat ich pierwszego dziecka. Mężczyzna twierdzi, że ich lekarz rodzinny napisał do firmy Torus w sprawie ich problemów zdrowotnych. Przyszły tata dodał, że jego żona kaszle, ma duszności i świszczący oddech, co zdaniem lekarza rodzinnego wskazuje na „alergiczną chorobę układu oddechowego”.