Wielu Polaków, którzy wracają z długoletniej emigracji nad Wisłę, szybko postanawia ponownie emigrować na Wyspy. Wielu przyznaje, że w głębi duszy kocha Polskę, ale nie jest w stanie na co dzień w tym kraju żyć.
Miłość do Polski jest. Ale nie ma woli, żeby w niej żyć
„Kocham Polskę, ale szarpać się nie chcemy. W UK jednak wszystko jest na luzie” – pisze na jednej z grup w mediach społecznościowych kobieta, która po powrocie do Polski zorientowała się, że życie w Polsce jest znacznie trudniejsze i że lepiej jest wrócić na stałe na Wyspy. A swoją decyzję dodatkowo tłumaczy w ten sposób: „Jest niestety drogo, idą podwyżki cen i zarobki są słabe. Mimo że pracuję w wyuczonym zawodzie. Brak stabilności zawodowej dla mnie i męża, służba zdrowia też kuleje publiczna”.
Okazuje się, że opinia kobiety o życiu w Polsce nie jest odosobniona. „U mnie sytuacja podobna. Prawie rok w Polsce i niedługo powrót do UK. Powody te same plus szkolnictwo. Ehhh, smutno, że Polska nas tak rozczarowuje. Choć wiem, że sama w tym nie jestem. Powodzenia wszystkim, którzy spróbowali, na pewno warto było choćby dla doświadczenia życiowego” – wtóruje swojej przedmówczyni młoda Polka, która również zdecydowała się reemigrować. A jeszcze inny internauta dodaje: „Podziwiam, mnie po 2 tygodniach szlag trafia w Polsce. Za długo już tu mieszkamy, żeby znów wracać do tej polskiej życzliwości. I pracy, żeby tylko rachunki opłacić i nic z życia nie mieć”.
Tęsknota za rodzinnym krajem wciąż dopada wielu Polaków
Pomimo rosnącej skali reemigracji, wielu Polaków na Wyspach wciąż tak bardzo tęskni za krajem, że nie chce odpuścić myśli o powrocie z emigracji. „Chcę się wyleczyć z myśli o powrocie do PL” – pisze jedna z internautek, sugerując, że myśl o zamieszkaniu nad Wisłą mimo wszystko ją prześladuje. Z „pomocą” w tym względzie przychodzi jej internauta, pisząc bez ogródek „To NIE JEST ta sama Polska, co 15 lat temu. To nie są ci sami Polacy. Jako naród zawsze byliśmy zdolni i pracowici, ale mieliśmy „su***aty” charakterek. Teraz chamstwo Polaków poraża i zaczyna być uważane za ZALETĘ, WYRAZ SIŁY I MOCY. Do tego dochodzi totalne zatomizowanie społeczeństwa. Rodzina po miesiącu o Tobie zapomni, starzy znajomi Cie wykluczą, zanim Cie ponownie zaakceptują. Bo masz „więcej”, albo „mniej” (do wyboru), a ta „dalsza” rodzina będzie się wyłącznie „lampić” i oceniać, licząc na potknięcie „Polaczka z UK”. TYLE!”