Mieszkańcy Hackney uciekali wczoraj w popłochu z barów i restauracji, gdy na jednej z ulic doszło do strzelaniny. Napastnik ranił troje dorosłych oraz dziecko i już teraz wiadomo, że dziecko, z poważnymi obrażeniami, walczy o życie w pobliskim szpitalu.
Strzelanina w Londynie zszokowała mieszkańców
Do incydentu doszło w środę, w godzinach wieczornych, na popularnej ulicy Kingsland High Street. Napastnik poruszający się na motorze otworzył ogień do grupy ludzi stojącej przed restauracją, po czym błyskawicznie odjechał. W wyniku oddanych strzałów rannych zostało troje dorosłych i dziecko. – Usłyszałem: 'pach,pach,pach’. Był tam tłum ludzi. Na krześle siedziała kobieta, a na ziemi leżał mężczyzna. Sanitariusze przybyli na miejsce dość szybko – opowiedział o całym zdarzeniu 40-letni właściciel pobliskiego lokalu, którego od miejsca strzelaniny dzieliło zaledwie 70 metrów.
I dodał: – To jest dość ruchliwa, główna ulica, a latem, gdy zaczyna się robić cieplej, ludzie siedzą na zewnątrz. To bardzo lekkomyślne. Ktokolwiek zrobił to, co zrobił, to było bardzo lekkomyślne. To mogło się zdarzyć wszędzie. Siedziało tam mnóstwo ludzi. Zdaje się, jakby nie był to atak wymierzony w kogoś indywidualnie. (…) Tamtędy przechodzi tyle ludzi. Są tam rodziny, jadłem tam wcześniej z rodziną. To szalone. Widziało to mnóstwo ludzi.
Po ataku w Hackney dziecko walczy o życie
W wyniku ataku najciężej ranne zostało dziecko, które teraz walczy o życie w szpitalu. – To nie pierwszy raz, gdy dochodzi do incydentu w Dalston Kingsland. Ale tym razem strzały oddała osoba zmotoryzowana, więc to ma inny charakter – powiedział na łamach „Hackney Gazette” Tom Himpe.
Głos w sprawie zabrał także zastępca komisarza policji, Matt Ward. – Wiemy, że londyńczycy będą zszokowani tym, co wydarzyło się dziś wieczorem. Nasze myśli są ze wszystkimi osobami dotkniętymi tą sytuacją. Prowadzimy śledztwo i będziemy aktualizować informacje tak szybko, jak to możliwe. Jeśli ktoś ma jakieś informacje, prosimy o kontakt – powiedział Ward.