Fot: Facebook
Jeszcze kilka godzin wcześniej Patryk Jezmanski cieszył się z pięknej zimowej pogody, która od kilku dni panuje w stolicy UK, a niedługo potem już nie żył. Polak został zasztyletowany.
Jego ciało zostało znalezione leżące na ulicy koło sklepu w Perivale w zachodnim Londynie. Wezwana policja wraz z pogotowiem ratunkowym pojawiła się na miejscu po godzinie ósmej. Paramedycy walczyli o jego życie przez godzinę. Niestety, Jezmanski zmarł po przewiezieniu do szpitala. Od momentu pojawieniu się służb na miejscu zdarzenia minęły nieco ponad dwie godziny…
Obciął żonie dwie ręce. Chciał, by przyznała się, że go zdradza
Nieco wcześnie Patryk opublikował w social media krótki film, w którym cieszy się z obecności białego puchu na Wyspach:
Ta wielka tragedia wydarzyła się w wyjątkowym czasie. Mieszkająca w londyńskim Greenford Violetta Abubaker zamiast cieszyć się ze zbliżających Świąt Bożego Narodzenia, które planowała spędzić w gronie najbliższych, pogrążona jest w żałobie.
"Mój syn był wspaniałym chłopcem, który został nam odebrany w wyjątkowo brutalny sposób" – komentowała matka na łamach "The Evening Standard". "Moje serce został złamane, a moje życie już nigdy nie będzie takie samo".
Dzisiaj słońce i deszcz, a w weekend przygotujcie się na mróz i śnieg!
"Miał zaledwie 23 lata. Planowaliśmy polecieć do Polski w okresie świątecznym i spędzić Boże Narodzenie na prostych rzeczach, takich jak wspólne ubieranie choinki. Zamiast tego jestem zmuszona wyprawić pogrzeb mojemu dziecku" – czytamy dalej.
Według policyjnych doniesień Patryk zginął od pojedynczego ciosu nożem w klatkę piersiową. Wiadomo również, że udało się zatrzymać podejrzanego o tą potworną zbrodnię. 39-letni mężczyzna został aresztowany w miniony poniedziałek i obecnie znajduje się w areszcie.
Met Police wciąż jednak apeluje o pomoc w tej sprawie. Jeśli więc posiadacie jakiekolwiek informacje na temat tego morderstwa skontaktujcie się z policją dzwoniąc pod numer 101 lub z Crimestoppers – telefonicznie (0800 555 111) lub przez internet (crimestoppers-uk.org).