W ubiegłym roku ze względu na bałagan w brytyjskiej skarbówce ponad 3 miliony osób mogło zapłacić za duży lub za mały podatek od dochodu. Wszystkiemu winne są cięcia etatów i niewystarczająca ilość pracowników w HMRC.
Brytyjscy podatnicy rozliczający się z podatku dochodowego musieli w ubiegłym roku godzinami czekać na połączenie z urzędnikami skarbówki, a w wyniku błędów w systemie komputerowym rozliczenia rejestrowano po ostatecznym terminie. W wyniku tych niedogodności podatnicy mogli zapłacić za mały lub za wysoki podatek.
Największa krytyka spadła na obsługę telefoniczną skarbówki, która była właściwie cały czas niedostępna dla przeciętnego podatnika. Czas oczekiwania na połączenie wynosił co najmniej 47 minut – jest to trzykrotnie więcej niż jeszcze parę lat temu. Tracą na tym oczywiście podatnicy, którzy mimo że chcą rozliczyć się w terminie, często nie mają takiej możliwości ze względu na zły dostęp do konsultacji z urzędnikiem.
Na Wyspach rośnie kwota wolna od podatku. Polska daleko w tyle
Jak się okazuje przyczyną tak długiego oczekiwania jest niewystarczająca liczba urzędników, a temu z kolei winne są redukcje etatów. W ciągu ostatnich pięciu lat liczbę konsultantów zredukowano o ponad 2 tysiące osób.
Od dziś obowiązuje stawka National Living Wage. Sprawdź czy Twój pracodawca o tym pamięta