Strajkujący śmieciarze zmusili mieszkańców Birmingham do samodzielnego posprzątania zalegających gór śmieci na ulicach. Obecnie trwa walka związków zawodowych śmieciarzy z władzami miasta, które chcą przeprowadzić masowe zwolnienia.
W związku z zapowiadaną przez władze Birmingham restrukturyzacją sektora wywozu odpadów pracę może stracić 120 śmieciarzy. Celem są w tym wypadku oszczędności rzędu 5 milionów funtów rocznie. Przeciwko zwolnieniom wystąpiły związki zawodowe i zorganizowały strajk, w wyniku którego na ulicach zalegają od tygodni góry śmieci.
Chaos na brytyjskich lotniskach! Pasażerowie utknęli w gigantycznych kolejkach
To z kolei przyczyniło się nie tylko do wszechogarniającego nieznośnego zapachu gnijących odpadów, ale także przyciągnęło lisy i szczury. Na zdjęciach możemy zobaczyć olbrzymie ilości worków ze śmieciami, które zalegają na chodnikach i ulicach miasta.
Grupa z banku żywności Salma i Bearded Broz składająca się z 400 muzułmanów postanowiła sama zająć się sprzątnięciem odpadów. Z kolei władze Birmingham zatrudniły pracowników z agencji i prywatnych przedsiębiorców do sprzątania śmieci – niestety ich pomoc okazała się niewystarczająca. Strajk nadal trwa, a władze miasta zamierzają we wrześniu przeprowadzić pierwsze zwolnienia.
Grecja – chamstwu z Wielkiej Brytanii WSTĘP WZBRONIONY
47-letni Abdullah Rehman, dyrektor wykonawczy grupy Balsall Heath Forum powiedział, że to, co ma teraz miejsce na ulicach Birmingham to „kompletny chaos”. „Zostawiono nas z worami śmieci i pieluch, które zalegają na ulicach. To kompletny chaos, wszystko wymknęło się spod kontroli. W wielu z tych domów mieszkają dzieci, a zalegające na ulicach i chodnikach odpady mają wpływ na ich zdrowie” – powiedział Rehman „The Times”.