Fot. Facebook
43-letnia Jen Marsden usłyszała diagnozę w czerwcu tego roku – to rak szyjki macicy, przez który kobieta musiała się podać chemioterapii i radioterapii. Z uwagi na leczenie Brytyjka musiała zrezygnować z pracy i zawnioskować o zasiłek Universal Credit, ale, jak się szybko okazało, pieniądze nie pozwoliły jej na pokrycie nawet podstawowych potrzeb.
Jen Marsden z Hemel Hempstead otrzymała w ramach zasiłku Universal Credit £688 miesięcznie, ale po opłaceniu czynszu, w wysokości £500, na życie i uregulowanie pozostałych rachunków zostało jej w ciągu miesiąca zaledwie £188. To nieco powyżej £6 dziennie…
„Pracowałam w kawiarni w urzędzie miasta, gdzie przygotowywałam jedzenie, kawę i sprzątałam ze stołów od poniedziałku do piątku, w godzinach od 8:00 do 16:00, więc byłam całkowicie zajęta. Lekarz zapytał mnie, jaką pracę wykonywałam i powiedział, że nie będę w stanie pracować (…) Nie było mi łatwo, to była ciągła walka i ciągłe zmartwienia. Musiałam zapomnieć o moich długach, wystarczająco ciężkie było już samo kupowanie jedzenia, a także opłacanie elektryczności i gazu. Porozmawiałam z wierzycielami i oni okazali się wspaniali, zamrażając tymczasowo moje długi z uwagi na moją sytuację. Mam wspaniałe wsparcie rodziny, więc mam wiele szczęścia, ale nie obciążam ich tym wszystkim” – wyznała kobieta na łamach „Daily Mirror”.
>>DOWIEDZ SIĘ WIĘCEJ NA TEMAT UNIVERSAL CREDIT! PRZECZYTAJ NASZ PORADNIK>>
Następnie Brytyjka wyznała, że po opłaceniu czynszu na życie zostaje jej każdego dnia zaledwie parę funtów. „Zdarzały mi się takie dni, w których nic nie jadłam, a to jest zawstydzające, ponieważ nie chcesz powiedzieć, że nie masz pieniędzy i że potrzebujesz pomocy. To z pewnością wpędza cię w depresję i może spowodować, że odetniesz się od ludzi, ponieważ na nic cię nie stać. Zanim zachorowałam pracowałam 40 godzin w tygodniu, zarabiałam swoje pieniądze, nie była to jakaś świetna pensja, ale starczało mi na cieszenie się życiem, wychodzenie wieczorami z dziewczynami i robienie różnych rzeczy z rodziną – dodała 43-letnia Brytyjka, która o tym, czy udało jej się pokonać raka, dowie się dopiero z początkiem grudnia.
Kobieta czuje też oddech nadchodzących Świąt Bożego Narodzenia i martwi się, że nie będzie jej stać na zakup jakichkolwiek prezentów dla wnuków. „Mam mieszane uczucia odnośnie Świąt Bożego Narodzenia w tym roku. Z jednej strony będą to najlepsze święta w moim życiu. Z drugiej jednak strony odliczam dni do świąt i zastanawiam się, jak do tych świąt zdołam dożyć?” – wyznała rozgoryczona Marsden.