Regulamin Transport for London jasno wskazuje, że zabronione jest śpiewanie, odtwarzanie muzyki czy prowadzenie rozmów telefonicznych na głośniku, jeśli może to przeszkadzać innym. Jednak, jak przekazał portal The Standard, hałas w autobusach jest powszechny, ponieważ egzekwowanie zasad okazuje się symboliczne.
TfL od 2020 roku wniósł zaledwie 4 oskarżenia przeciwko pasażerom zakłócającym spokój w komunikacji miejskiej. Tylko 3 osoby zapłaciły karę, których łączna wartość wyniosła 705 funtów. W 4 sprawie nie podjęto działań, ponieważ winny opuścił kraj.
Aż 70 proc. pasażerów ma dość hałaśliwych współpodróżnych
Latem TfL zainicjował kampanię społeczną, której celem jest zachęcanie pasażerów do używania słuchawek w metrze. Plakaty pojawiły się m.in. na liniach Elizabeth i Piccadilly. Jednocześnie badania opinii przeprowadzone w tym samym czasie wykazały, że aż 70 proc. podróżnych uważa głośną muzykę czy rozmowy telefoniczne na głośniku za wyjątkowo uciążliwe. Mimo to przewoźnik stwierdził, że nie planuje zwiększać liczby funkcjonariuszy egzekwujących przepisy.
Kilka oskarżeń w 5 lat to kropla w morzu
Brak konsekwentnych działań wzbudził krytykę ze strony polityków i pasażerów. Członkini Zgromadzenia Londynu z ramienia Liberalnych Demokratów – Hina Bokhari – oceniła, że kilka oskarżeń w 5 lat nijak ma się do realnej skali problemu. Według niej codzienny hałas w metrze i autobusach jest powszechną uciążliwością. Plakaty same w sobie nie zapewnią pasażerom komfortu podróży, dlatego w jej ocenie TfL powinien sięgnąć po bardziej zdecydowane środki.

Dyskusja nad tym, jak skutecznie walczyć z hałaśliwymi zachowaniami w komunikacji miejskiej, nabiera tempa. Liberalni Demokraci zaproponowali wprowadzenie kar sięgających nawet 1 tys. funtów. Byłyby one nakładane na osoby puszczające głośno muzykę albo filmy w środkach transportu publicznego w całej Anglii. Na razie TfL nie przychyliło się do tego pomysłu i konsekwentnie stawia na kampanie edukacyjne.
Po londyńskich autobusach buszują karaluchy
Gdyby problemów z hałasem było mało, dodatkowym zagrożeniem są karaluchy w autobusach – potencjalne źródło chorób i poważne ryzyko dla osób korzystających codziennie z komunikacji miejskiej. Karaluchy raczej unikają bezpośredniego kontaktu z ludźmi, ale są dla nich groźne, ponieważ przenoszą bakterie, wirusy, grzyby i pasożyty.
Dlatego kierowcy domagają się częstszego czyszczenia pojazdów. Proponują stosowanie zabiegów owadobójczych, obróbki cieplnej, dokładniejszego odkurzania, a także uszczelniania miejsc szczególnie narażonych na pojawianie się insektów.