Fot. Twitter
Z nieprawdopodobnie trudną sytuacją musiał się zmierzyć pilot samolotu Airbus 319, który w jednej sekundzie, na skutek pękniętej szyby, stracił drugiego pilota i część panelu sterowniczego. Kapitan zdołał jednak bezpiecznie wylądować ciężko uszkodzoną maszyną i z miejsca został okrzyknięty bohaterem.
Takich sytuacji piloci nie ćwiczą nawet na symulatorach lotów, ponieważ prawdopodobieństwo, że w kokpicie pęknie szyba, jest niemal zerowe. A jednak, w samolocie Airbus 319 linii Sichuan Airlines, lecącym z Chongqing do stolicy Tybetu Lhasy, szyba rozpadła się pół godziny po starcie. W momencie zdarzenia maszyna znajdowała się już na wysokości przelotowej, na 10 km, i leciała z prędkością 800-900 km/h.
Irlandia: Tragedia lotnicza z udziałem Polaków – samolot runął w dół "jak torpeda"
W wyniku pęknięcia szyby drugi pilot znajdujący się w kokpicie został częściowo wyssany, a silny wiatr zerwał także część panelu sterowniczego. Drugi pilot szczęśliwie zapięty był pasem bezpieczeństwa, dlatego kapitanowi udało się, przy pomocy stewardess, wciągnąć go z powrotem do samolotu. Pilot, mimo iż mocno podrapany na twarzy przez szczątki szyby, nie odniósł większych obrażeń.
Naukowcy nie mają wątpliwości: Alkohol pomaga nam mówić w obcych językach!
Kapitan Airbusa od momentu wystąpienia awarii zachował zimną krew, mimo iż, jak relacjonował po wylądowaniu, samolot straszliwie się trząsł, temperatura powietrza spadła w kokpicie do – 40 st. C, wokół wszystko fruwało, a część urządzeń całkowicie przestała działać. W tak trudnych warunkach kapitan natychmiast obniżył poziom lotu (początkowo jednak tylko o trzy kilometry, ponieważ na trasie samolotu znajdowały się wysokie góry), a następnie skierował maszynę w kierunku najbliższego lotniska w Chengdu. Po ok. 30 minutach od chwili pęknięcia szyby kapitan bezpiecznie sprowadził maszynę na ziemię.
Sichuan Airlines co-pilot 'sucked halfway' out of cockpit, captain says https://t.co/8X2RAvEupQ
— Reuters World (@ReutersWorld) May 15, 2018
– Nie było żadnego ostrzeżenia. Nagle okno pękło, a potem wybuchło z ogłuszającym hukiem. Następne, co kojarzę, to widok mojego drugiego pilota wyssanego w połowie na zewnątrz. Dobrze, że miał zapięte pasy – zrelacjonował całe wydarzenie kapitan Liu Chuanjian w rozmowie z chińskim dziennikarzem. Z kolei pasażerowie opowiedzieli, że na pokładzie wybuchła panika – nikt nie wiedział, co się dzieje, a ze schowków wypadły maski tlenowe. – Podawano nam właśnie śniadanie, kiedy samolot zaczął się gwałtownie trząść. Nie wiedzieliśmy, co się dzieje i wybuchła panika. Na dodatek po chwili wypadły maski tlenowe. Potem doświadczyliśmy kilku sekund nieważkości zanim wszystko się ustabilizowało – opisał sytuację na pokładzie anonimowy pasażer chińskiej państwowej agencji prasowej China News Service.
Ostatnia kawa w UK: zobaczcie jak Polacy żegnają się z Wielką Brytanią!