Straty liczone w milionach
Choć bankomaty są monitorowane, mocno zabezpieczane, a sejf wewnątrz nich bardzo wytrwały to nie przeszkadza to wielu śmiałkom, by podjąć próbę skoku na bankomat. Dodatkową zachętą jest fakt, że w takim urządzeniu znajdują się cztery kasety, z których każda liczy maksymalnie do 2 000 banknotów. Nie trzeba tu wykonywać trudnych i skomplikowanych obliczeń, by dojść do wniosku, że świeżo uzupełniony bankomat może zawierać naprawdę pokaźną sumkę. Pewnie nie jeden z nas chciałby po nią sięgnąć, jednak strach i obawa przed konsekwencjami biorą górę. Jak wiadomo świat jest pełen śmiałków, dla których chęć zarobku jest znacznie większa. Jak wynika z raportu European ATM Crime Report 2014, w 22 krajach skradziono w ciągu roku pieniądze o łącznej wartości ponad 27 milionów euro, a podczas jednego włamania rabowano średnio około 25 tysięcy euro. Jakie są sposoby, by zagarnąć pieniądze, które skrywa bankomat?
Wystarczy widelec
Ten sposób nie jest zbyt skomplikowany, a wielu złodziejom taki napad uszedł na sucho. Metoda widelca polega na dokonaniu normalnej, legalnej transakcji wypłacenia gotówki. W momencie, w którym bankomat wydaje banknoty, w otwór z którego wychodzą pieniądze należy wetknąć zagięty widelec i dokonać kolejnej transakcji – tym razem na znacznie większą kwotę. Tu należy pamiętać, żeby unieważnić tę operację zaraz przed wypłatą. Gotówka przygotowana do wydania zostaje momentalnie zatrzymana, i to właśnie w tej chwili należy sięgnąć przez szczelinę po zablokowane przez bankomat pieniądze.
Skimming
To metoda jest już trudniejsza – wymaga wiedzy i odpowiedniego sprzętu. Tu widelec na nic się nie zda. Skimming polega na sczytywaniu danych z paska magnetycznego karty, poprzez zastosowanie specjalnych nakładek na gniazdo przez które bankomat przyjmuje nasz plastik. Jeśli złodzieje zastosują także nakładkę na klawiaturę i uzyskają nasz kod PIN, to jesteśmy załatwieni – w ten sposób wchodzą w posiadanie kompletu informacji potrzebnych do stworzenia kopii naszej karty. Na uspokojenie podajemy fakt, że skradzione dane wykorzystuje się głównie w krajach, gdzie karty mikroprocesorowe EMV nie są stosowane, np. w USA, dlatego Europejczycy mogą być spokojniejsi.
Bierz maszynę i w nogi!
Wiemy, że bankomat na ogół wydaje się pancerną maszyną „nie do ruszenia”. Nie daj się zwieść – jeżeli niektórym udaje się wysadzać naprawdę potężne budynki, to drobny wybuch wystarczy by zdobyć mały bankomat. Wolnostojące bankomaty można obwiązać sznurami i przywiązać do mocnego samochodu, który mógłby je wydrzeć razem z betonem. Nie jest nie możliwe także wyrwanie urządzenia ze ściany, w którą jest zamontowane. W 2014 roku w samej Europie w ten sposób potraktowano aż 619 bankomatów.
Scyzoryk i pendrive
W 2014 roku eksperci z niemieckiego stowarzyszenia od łamania zabezpieczeń Chaos Computer Club udowodnili, jak łatwym zadaniem jest obrabowanie bankomatu. Do tego wystarczył im jedynie scyzoryk i pendrive. Przenośnego nożyka używali by wyłamać fragment obudowy, restartowali system urządzenia i podpinali do niego pendrive’a z systemem „naprawczym” Windowsa – Hiren’s BootCD, którego zadaniem jest odnajdywanie wirusów i czyszczenie dysku. Jak się okazało, w ten sposób można także nakłonić bankomat do wypłaty pieniędzy i usunąć przy tym wszelkie ślady świadczące o transakcji. Jak się okazało powyższa prezentacja zadziałała na złodziei – rok po niej dokonano 51 ataków hakerskich w Europie, w których skradziono aż 1,2 miliona euro.
Przechwyć kartę
Złodzieje stosują także inny prostszy trick, który nie jest tak skomplikowany jak poprzedni. Wkładają do otworu na karty odpowiednie urządzenie, które blokuje każdy włożony do niego plastik. Najczęściej obserwują jak niczego nieświadomy klient wstukuje swój PIN, lub stosują odpowiednią nakładkę. Gdy rozwścieczony jegomość odejdzie od bankomatu, wtedy do akcji przystępuje złodziej. Wyciąga zatrzymaną kartę i wypłaca interesującą go kwotę.
Wypłata bez kasy
Ta metoda polega na tym, że oszuści umieszczają w otworze do wydawania pieniędzy odpowiedni przyrząd, który blokuje gotówkę, podczas gdy klient chce ją wybrać. Gdy w końcu odejdzie nie otrzymując pieniędzy, oszuści przywłaszczają sobie zatrzymane banknoty. Ten sposób jednak nie należy do najbardziej opłacalnych, najczęściej przechodnie wybierają pieniądze o niewielkiej wartości. Nikt nie chce ryzykować więzieniem dla małych kwot.