Jeśli UK nie dogada się z UE zdrożeją zakupy. Wiemy, o ile dokładnie

Kupując mleko czy szynkę na śniadanie raczej nie zastanawiamy się nad konsekwencjami Brexitu. Okazuje się, że powinniśmy, bo jeśli Wielka Brytania nie wypracuje wspólnego z Unią scenariusza rozwodowego, to zapłacimy za to my wszyscy – przy sklepowej kasie. 

930 funtów – o tyle więcej zapłacą za roczne zakupy spożywcze najbiedniejsi i bezrobotni. To, że wzrost cen produktów pierwszej potrzeby uderzy przede wszystkim w najbiedniejszych wynika z raportu opublikowanego w National Institute Economic Review. 

- Advertisement -

Znana sieć kawiarni demaskuje lenistwo Brytyjczyków: Tylko 1 na 50 podań o pracę pochodzi od nie-imigranta!

Negocjacje w sprawie Brexitu ruszą ponownie w przyszłym tygodniu. Równocześnie, brytyjski rząd zmierza ogłosić ustawę handlową, która będzie regulowała nowe zasady opodatkowania towarów importowanych z krajów Unii, gdyby porozumienia w kwestiach gospodarczych nie udało się osiągnąć. Taryfy mają być zgodne z kalkulatorem Światowej Organizacji Handlu – WTO. 

Import produktów z UE na zasadach WTO oznacza duże podwyżki cen. Najwyżej opodatkowane są nabiał i mięso, czyli grupy produktów, które na brytyjskie półki trafiają w większości właśnie z krajów członkowskich. Ekonomiści przewidują, że opodatkowanie na poziomie odpowiednio 45 i 37 proc. oraz spadająca nieustannie wartość funta sprawią, że ceny detaliczne znacząco się podniosą.

Podwyżki najdotkliwiej odczują najbiedniejsi, bo to właśnie oni wydają najwięcej na produkty spożywcze. Jak wynika z obliczeń ekonomistów, tygodniowe wydatki na jedzenie mogą wzrosnąć od 2 do 4,7 proc. W perspektywie rocznej, najbiedniejsi mieszkańcy Wysp zostawią przy kasach od 400 do 930 funtów. 

Twardy Brexit oznacza podwyżki cen. Więcej zapłacimy na przykład za nabiał, który w znaczej części podchodzi z krajów UE

Twardy Brexit popchnie Szkocję w kierunku niepodległości? Referendum w tej sprawie coraz bardziej prawdopodobne

„Szacowany wzrost cen produktów spożywczych ma wynieść 2,7 proc. Dla przeciętnej rodziny oznacza to, że jej wydatki na utrzymanie wzrosną o 0,8 – 1,1 proc. Wydaje się, że to niewiele, ale w kraju, gdzie dochody przeciętnej rodziny zatrzymały się na obecnym poziomie kilka lat temu, nawet takie wahanie może okazać się dotkliwe” – czytamy w raporcie.

Wyliczenia ekonomistów wydają się nie robić wrażenia na politykach partii rządzącej. David Davis, sekretarz ds. Brexitu oświadczył w tym tygodniu, że opuszczenie UE bez ugody jest nadal brane pod uwagę. Jednocześnie zapewnił jednak, że najbardziej prawdopodobny scenariusz „rozwodu” zakłada dalszą współpracę z krajami Wspólnoty. 

Teksty tygodnia

Porównanie najpopularniejszych linii lotniczych – która jest najlepsza dla Polaków?

Ryanair, Wizz Air, LOT, easyJet czy Emirates? Sprawdź, która linia lotnicza najlepiej odpowiada na potrzeby polskich pasażerów. Praktycznie i z humorem!

Spending review 2025: Rząd zapowiada budowę setek tysięcy tanich domów

W środę w brytyjskim parlamencie przedstawiono plan wydatków publicznych (spending review). Kanclerz skarbu Rachel Reeves ogłosiła, że w ramach pakietu o wartości 39 miliardów funtów rząd zamierza w ciągu najbliższych dziesięciu lat wybudować setki tysięcy tanich mieszkań.

Rodziny korzystające z Universal Credit mają zaledwie kilka dni, aby otrzymać dodatkowe 1000 funtów

Mieszkańcy Portsmouth, którzy zmagają się z trudnościami finansowymi, mogą ubiegać się o specjalne wsparcie w wysokości do 1000 funtów.

Rząd rozszerza dostęp do bezpłatnych posiłków dla dzieci

Od września 2026 roku wszystkie dzieci w Anglii, których rodzice otrzymują zasiłek Universal Credit, będą miały prawo do bezpłatnych posiłków w szkołach.

NHS ostrzega: potrzeba nawet 200 tysięcy dawców krwi. Sytuacja jest niebezpieczna

Już w zeszłym roku służba zdrowia biła na alarm z powodu niskiego poziomu zapasów krwi w szpitalach. NHS wyznaczyło sobie ambitny cel – pozyskać milion dawców. Teraz władze informują, że w samej Anglii wciąż brakuje ponad 200 tysięcy osób gotowych oddać krew.

Przeczytaj także