Fot. Getty
DVLA może stanąć w obliczu lawiny wniosków o odszkodowania. Brytyjski organ nadzorczy stwierdził, że agencja naruszyła prawo w kwestii udostępniania danych kierowców zewnętrznym firmom.
Agencja Driver and Vehicle Licensing Agency (DVLA) naruszyła przepisy dotyczące ochrony danych, przekazując informacje osobowe kierowców prywatnym firmom parkingowym, orzekł brytyjski organ nadzorczy. Według jednego z ekspertów, DVLA może teraz stanąć w obliczu ogromnej ilości wniosków o odszkodowania.
DVLA naruszyło prawo ochrony danych kierowców
Informacje o wynikach postępowania ujawnił dziennik The Guardian, podając, że Information Commissioner’s Office (ICO) orzekło, że DVLA „nie stosuje właściwej podstawy prawnej do ujawniania informacji o posiadaczach pojazdów”. Mimo takiego orzeczenia i widma lawiny roszczeń odszkodowawczych, DVLA nie została poddana żadnym działaniom egzekucyjnym, ponieważ organ nadzorczy zakwalifikował naruszenie przepisów jako „techniczne naruszenie prawa”.
W praktyce oznacza to, że kierowcy, których dane ujawniono na niewłaściwej podstawie prawnej, mogą ubiegać się o odszkodowanie. Jednak z drugiej strony, DVLA nadal może ujawniać informacje o kierowcach firmom prywatnym, ścigającym brytyjskich kierowców za niepłacone mandaty parkingowe – musi tylko powoływać się przy tym na odpowiednią podstawę prawną, inną niż przed orzeczeniem ICO.
DVLA dysponuje danymi około 49 milionów brytyjskich kierowców. Firmy ścigające kierowców często zwracają się do agencji w celu uzyskania ich adresów. Zgodnie z prawem DVLA może ujawnić te informacje, gdy istnieje „uzasadniony powód”, aby to zrobić, czyli na przykład, gdy jest to wymagane w celu odzyskania niezapłaconych opłat parkingowych. Opinia ICO, ujawniona przez The Guardian, rzuca nieco światła na wieloletnie niejasności wokół kwestii udostępniania przez DVLA danych kierowców firmom prywatnym.