Cały piłkarski świat mówi od wczoraj o wyczynie kapitana naszej piłkarskiej reprezentacji. W meczu z Wolfsburgiem Robert Lewandowski pojawił się na boisku dopiero w drugiej połowie, i w ciągu zaledwie 8 minut i 59 sekund strzelił aż pięć goli, z czego dwa szczególnej urody.
– To było coś niesamowitego! Nigdy nie przeżyłem czegoś podobnego. Ani jako piłkarz, ani jako trener – mówił po meczu Pep Guardiola. Zaskoczony takim obrotem sprawy był chyba nawet sam Lewandowski, który podsumował to jednym zdaniem: „To było istne szaleństwo!”.
Warto odnotować, iż w momencie pojawienia się „Lewego” na boisku Bayern przegrywał 0-1, a po kosmicznym wyczynie naszego rodaka gole już nie padały i mecz zakończył się ostatecznie wynikiem 5-1. Polak tym samym ustanowił nowy rekord Bundesligi, hat-tricka ustrzelił bowiem w zaledwie 202 sekundy. Po tym wyczynie wysunął się również na prowadzenie w klasyfikacji najlepszych strzelców ligi niemieckiej w sezonie 2015/2016.
W najbliższym czasie czeka nas zresztą kolejne świętowanie, bo po meczu z Wolfsburgiem były zawodnik Lecha Poznań ma już na koncie 99 bramek w Bundeslidze i czekamy na setną. Mamy nadzieję, że strzelecka forma polskiego napastnika dopisze również podczas dwóch najbliższych spotkań biało-czerwonych ze Szkocją (8 października w Glasgow) oraz z Irlandią (11 października w Warszawie).

Adam Wójcik