Mają dziewiętnaścioro dzieci i NIE CHCĄ zasiłków od państwa. Jesteście zaskoczeni?

Najliczniejsza rodzina w Wielkiej Brytanii właśnie stała się jeszcze bardziej liczna, ponieważ na świat przyszło 19. dziecko małżeństwa Noela i Sue Radfordów. Jest nim urocza dziewczynka Phoebe-Willow. Brytyjska rodzina wzbudza na Wyspach prawdziwą sensację tym, że nie chce żadnej pomocy od państwa i nie pobiera żadnych zasiłków.

Najmłodszy członek najliczniejszej rodziny w Wielkiej Brytanii ma zaledwie kilka tygodni, a najstarszy 27 lat. Pani Radford powiedziała dziennikowi „The Sun”: „Phoebe jest piękna i bardzo cieszę się, że jest już tutaj z nami, ale nigdy nie mów nigdy. Nasi przyjaciele i rodzina mówią mi, że powinnam mieć jeszcze jedno dziecko, żeby mieć w sumie 20. Nie mogę tego wykluczyć. W tym momencie jestem szczęśliwa, że Phoebe jest już z nami. Jest zdrowa i zachwycająca. Reszta naszych dzieci ustawia się w kolejce, żeby móc przytulić małą Phoebe” – powiedziała szczęśliwa mama 19 dzieci.

- Advertisement -

Uwaga! Unijny wyrok zmienia zasady przyznawania zasiłków na dzieci w UK

Rodzina Radfordów stała się znana po występie w programie „16 Kids And Counting”, który emitowany był na antenie telewizji Channel 4. Radfordowie prowadzą rodzinną piekarnię i cukiernię, ale co stało się prawdziwym hitem na Wyspach – nie pobierają żadnych zasiłków czy innych świadczeń socjalnych.

Mimo że państwo Radford uważają się za szczęśliwych rodziców, to para niestety straciła jednego syna. Chłopczyk, któremu dali na imię Alfie zmarł 23 tygodnie po porodzie. Swojemu kolejnemu dziecku, dziewczynce Hallie, która urodziła się poprzedniego lata, dali na drugie imię Alphia w hołdzie dla jej zmarłego braciszka. Po utracie dziecka pani Radford powiedziała: „Strata dziecka zmienia Cię całkowicie, nie jestem tą samą osobą, jaką byłam przed utratą Alfie. Myślę, że już nigdy nią nie będę, ale uczę się żyć dalej jako mama i codziennie staram się mieć choć trochę uśmiechu na ustach”.

Obecnie rodzina żyje w pięknym, wiktoriańskim domu, który kupili 11 lat temu. Są bardzo z niego dumni podobnie jak z tego, że nie mają żadnych zobowiązań finansowych i kredytów. Co roku pozwalają sobie na rodzinne wakacje poza granicami Wielkiej Brytanii.

Noel Radford codziennie wychodzi do pracy o 5 rano i pracuje w piekarni przez 11 godzin z pomocą swoich najstarszych dzieciaków. W tym samym czasie Sue Radford musi zająć się praniem, sprzątaniem i gotowaniem dla całej gromadki.
Rodzina wydaje 300 funtów tygodniowo na zakupy spożywcze, na które składa się między innymi 9 litrów mleka, 3 litry soku owocowego, 3 kartony płatków śniadaniowych, które starczą tylko na jedno śniadanie.

Dostawała 50,000 funtów zasiłków. Za te zdjęcia pójdzie siedzieć!

Teksty tygodnia

Alarm na Wyspach. Każdy mieszkaniec otrzyma ważny SMS

Jeszcze w tym roku rząd Wielkiej Brytanii przeprowadzi ogólnokrajowy test nowego systemu ostrzegania ludności. Zrobi to po to, aby sprawdzić sygnał alarmowy, który w razie realnego zagrożenia natychmiast poinformuje mieszkańców o niebezpieczeństwie.

Kanclerz skarbu we łzach… co wydarzy się w Wielkiej Brytanii po blokadzie reform systemu socjalnego?

Zarówno z perspektywy politycznej jak i ekonomicznej. Partia Pracy traci poparcie. Skokowo zyskuje Reforma UK. Dziura budżetowa się rozrasta, a stabilność finansów maleje. Co się wydarzy w Wielkiej Brytanii?

Ceny żywności w UK gwałtownie rosną. Wszystkiemu winne upały

Najwięksi detaliści w Wielkiej Brytanii alarmują, że wysokie temperatury negatywnie wpływają na plony, co powoduje wzrost cen żywności. Ostatnia fala upałów w kraju przyniosła rekordowe temperatury. Jak poinformowało British Retail Consortium (BRC), roczna inflacja cen żywności w czerwcu wyniosła 3,7 procent.

Cichy drenaż kieszeni. Jak rosną podatki w UK bez nowych ustaw?

Jeśli nie oszczędności w obszarze zasiłków i świadczeń, to podniesienie podatków. Choć oficjalnych zapowiedzi jeszcze nie ma, to zamrożone progi podatkowe sprawiają, że w praktyce obciążenie podatkowe w Wielkiej Brytanii rośnie w zastraszającym tempie.

Brytyjczycy chcą drastycznie spowolnić ruch przy szkołach i szpitalach

Brytyjska organizacja Road Safety Foundation, zajmująca się bezpieczeństwem ruchu drogowego, zaproponowała radykalne zmiany w limitach prędkości na wielu drogach w kraju. Jej najgłośniejszym postulatem jest wprowadzenie ograniczenia do około 16 km/h, na drogach w pobliżu szkół, szpitali, obiektów sportowych, kulturalnych czy rekreacyjnych.

Praca i finanse

Kryzys w UK

Styl życia

Życie w UK

Londyn

Crime

Zdrowie