Fot. Getty, Facebook
32-latek z Hampshire codziennie od czterech lat pije własny mocz i twierdzi, że to „darmowy lek na wszelkiego rodzaju choroby”… Spróbowalibyście?
Harry Matadeen, 32-letni mieszkaniec Farnborough w Hampshire, od około czterech lat codziennie wypija szklankę swojego własnego moczu i twierdzi, że uryna wyleczyła go z depresji. Jak podaje portal „Metro”, mężczyzna jest też przekonany, że jego mocz ma właściwości silnie nawilżające, dlatego codziennie wmasowuje kilka kropel w skórę twarzy, zamiast typowego kremu.
Harry Matadeen wyznał na łamach „Metro”, że po raz pierwszy próbował wypić świeży mocz cztery lata temu, po przeczytaniu książki Marthy Christy zatytułowanej „Your Own Perfect Medicine”. Mężczyzna zmagał się wtedy z depresją.
Obecnie 32-latek czuje się świetnie i pracuje jako trener zdrowia. Urynoterapię poleca jako „darmowy i silny lek, który może wyleczyć wszelkiego rodzaju choroby”. Mężczyzna jest zdania, że picie własnego moczu korzystnie wpłynęło nie tylko na jego zdrowie, ale również na funkcje umysłowe.
Według portalu „Metro”, aktualnie nie istnieją dowody naukowe, potwierdzające, że picie moczu jest rzeczywiście korzystne dla ludzkiego organizmu – istnieją jednak badania sugerujące, że mocz wprowadza do ciała bakterie, toksyny i inne szkodliwe substancje.