Z powodu wzmożonych kontroli na niemieckich granicach lądowych coraz więcej nielegalnych migrantów decyduje się na podróż samolotem. Wykorzystują do tego system Schengen, który umożliwia swobodne przemieszczanie się między państwami bez kontroli granicznych.
W ostatnich 12 miesiącach zaobserwowano znaczący wzrost liczby nielegalnych wlotów do Niemiec, głównie z krajów Schengen. W maju niemiecka policja odnotowała niespełna 5 tys. przypadków nielegalnego przekroczenia granicy, z czego blisko tysiąc dotyczyło lotnisk.
Statystyki biją na alarm, Schengen pod lupą
Statystyki wskazują na dramatyczny wzrost w odniesieniu do roku 2023. Wówczas zarejestrowano zaledwie około 2800 wniosków o azyl. Posłowie AfD podkreślają, że system Schengen staje się w tej sytuacji narzędziem umożliwiającym omijanie granic.
Szczególnie alarmujące jest to, że przemytnicy i osoby nielegalnie przekraczające granice kierują się teraz na mniejsze lotniska regionalne. Powód jest prosty: takie porty służby słabiej kontrolują.
Policja na lotniskach ma związane ręce, dlatego podróż samolotem opłaca się migrantom
Mimo obecności setek funkcjonariuszy na niemieckich lotniskach policja federalna nie ma prawa zatrzymać lub zawrócić osoby, która przekroczyła granicę drogą powietrzną z obszaru Schengen. Powód? Brak formalnych zgłoszeń kontroli granicznych do Komisji Europejskiej.

Jak zauważa Manuel Ostermann, wiceszef Federalnego Związku Policji, obecna sytuacja to wręcz „darmowy bilet” dla przemytników. Procedury są tak konstruowane, że osoba zatrzymana na lotnisku natychmiast trafia do tzw. procedury dublińskiej. W praktyce oznacza to możliwość dalszego pobytu na terenie Niemiec.
Nie przez Frankfurt ani Berlin – migranci wybierają mniejsze lotniska
Zdaniem Ostermanna luka prawna jest coraz częściej wykorzystywana przez osoby przybywające z Grecji, Bułgarii, ale również z Polski.
Migranci celowo unikają dużych lotnisk – jak Frankfurt, Monachium czy Berlin. Wybierają mniejsze porty, bo ich nie objęto tak ścisłą kontrolą. To spora zmiana, ponieważ jeszcze dwa lata temu większość nielegalnych prób wjazdu miała miejsce w głównych hubach lotniczych.
Dodatkowo Ostermann apeluje, by minister Dobrindt wystąpił do UE z formalnym wnioskiem o kontrolę graniczną także na lotniskach i w portach morskich.