Członkowie Partii Zielonych zagłosowali na swojej jesiennej konferencji za „zniesieniem” landlordów. Na zgromadzeniu w Bournemouth przyjęto uchwałę, która zobowiązuje partię do „dążenia do faktycznego zniesienia prywatnej własności ziemskiej”.
Taki cel miałby być osiągnięty za pomocą kolejnych regulacji i podatków nakładanych na właścicieli nieruchomości, w tym poprzez wprowadzenie kontroli czynszów oraz zniesienie polityki Right to Buy.
Nowe podatki i ograniczenia dla właścicieli nieruchomości
Zgodnie z planem Partii Zielonych osoby wynajmujące nieruchomości w serwisie Airbnb będą musiały płacić podatki biznesowe, a puste nieruchomości będą opodatkowane podwójnie.
Członkowie partii poparli również propozycję wprowadzenia podatku od wartości gruntów, który byłby pobierany od właścicieli, a nie dzierżawców. Oprócz tego poparli wprowadzenie ubezpieczenia od czynszów pobieranych od osób prywatnych.
Dodatkowo domagano się zakończenia udzielania kredytów hipotecznych na wynajem. Miałoby to pozbawić landlordów finansowania.
Partia Zielonych zamierza wykorzystać swoje rosnące poparcie w dużych miastach. Jej lider, Zack Polański, twierdzi wręcz, że jest „na dobrej drodze” do zastąpienia Partii Pracy w Londynie.
Liderzy Zielonych kontra własne interesy
Wnioski popierane przez partię mogą być trochę niewygodne dla Adriana Ramsaya, jednego z czterech parlamentarzystów Partii Zielonych. Jest on bowiem właścicielem nieruchomości w Norfolk.
Według dokumentów, Ramsay wynajmuje dom, którego jest współwłaścicielem. To przynosi mu dochody z wynajmu rzędu ponad 10 tysięcy funtów rocznie.
Poseł z okręgu Waveney Valley wcześniej bronił swojego statusu właściciela nieruchomości, zamieszczając w sierpniu w mediach społecznościowych następujący wpis:
– Jestem współwłaścicielem nieruchomości, w której kiedyś mieszkaliśmy, razem z byłą żoną. Nie czerpię z tego zysku, ponieważ czynsz utrzymywałem poniżej stawki rynkowej. Nie zamierzam być wynajmującym na dłuższą metę.

Czego chce Partia Zielonych?
Wniosek przyjęty w niedzielę przez Partię Zielonych stwierdza:
– Prywatny sektor wynajmu poniósł porażkę, jest narzędziem do czerpania bogactwa, przelewając pieniądze od najemców do właścicieli nieruchomości.
– Wniosek ten jasno pokazuje, że polityka Partii Zielonych zakłada dążenie do skutecznego zniesienia własności prywatnej i poparcie dla budowy mieszkań komunalnych.
– Partia Zielonych uważa, że istnienie prywatnych właścicieli nieruchomości nie przynosi żadnej pozytywnej wartości gospodarce ani społeczeństwu. Z kolei relacja między właścicielem nieruchomości a najemcą jest z natury i w swej istocie oparta na wyzysku i czerpaniu korzyści.
Carla Denyer, posłanka partii z okręgu Bristol Central, powiedziała:
– Mimo że wniosek ma chwytliwą nazwę, tak naprawdę nie oznacza on „zakazu” bycia landlordem.
– Jednakże rozwiązuje on kryzys mieszkaniowy, daje najemcom poczucie sprawczości i poprawia ich samopoczucie.
– Zawiera on szereg rozwiązań, które z czasem doprowadzą do zmniejszenia udziału wynajmu prywatnego w rynku nieruchomości oraz zwiększenia udziału mieszkań wynajmowanych społecznie.
Zack Polański: Partia Zielonych „na dobrej drodze do zastąpienia Partii Pracy”
Jak wspominaliśmy wyżej, lider partii, Zack Polański, liczy na przejęcie władzy po Partii Pracy. W wywiadzie dla The Guardian powiedział:
– Myślę, że to już się dzieje. Zaledwie w zeszłym miesiącu w Barking i Dagenham powitaliśmy w partii troje nowych radnych. Podobna akcja ma miejsce w całej Anglii i Walii.
– W niedawnych wyborach do rady lokalnej w Brighton odnieśliśmy ogromne zwycięstwo. W jego wyniku poparcie dla Partii Pracy całkowicie spadło. Natomiast poparcie dla Partii Zielonych gwałtownie wzrosło.
– Reform UK nadal jest silne. Jednak fakt, że w sondażach w Londynie wypada całkiem przyzwoicie, to realne zagrożenie dla każdego, kto opowiada się za postępem.
– Ale oczywiście, plan zawsze zakładał zastąpienie Partii Pracy na szczeblu krajowym, zaczynając od szczebla lokalnego, i myślę, że jesteśmy na dobrej drodze, aby to zrobić.