Brytyjskie miasteczka mają coraz większy problemem z prostytutkami, które pojawiają się ich ulicach. Policja mówi o prawdziwym najeździe kobiet lekkich obyczajów z Polski.
W większości prostytutki przyjeżdżają do Wielkiej Brytanii z Polski, Rumunii oraz z krajów Europy Wschodniej, a są one powiązane z gangami zajmującymi się handlem ludźmi w Europie. Prostytucja kwitnie przede wszystkim w miejscowościach letniskowych, takich jak South West czy Lake Districk, gdzie jak grzyby po deszczu powstają „przejściowe” domy publiczne.
Małżeństwo w Wielkiej Brytanii ukradło aż 134,000 funtów zasiłków! Nie spotka ich za to kara
Ostatnio popularnym miejscem wśród prostytutek z Polski stało się miasteczko Swindon, gdzie około 40 kobiet oferuje usługi seksualne w wynajmowanych przez siebie nieruchomościach.
„Większość z tych kobiet zmienia adresy w miastach oraz poza nimi. Zakładamy, że te 40 kobiet tworzy w sumie 20 – 30 działających krótkotrwale domów publicznych w wynajmowanych nieruchomościach” – powiedział Chris Hitchcock z policji w Wellshire.
Policja stara się interweniować, gdy tylko wykryje dom publiczny i oferuje pracującym w nim kobietom wszelką pomoc, zwłaszcza gdy należy on do gangu lub innej formy przestępczości zorganizowanej.
„Nie wszystkie kobiety, które pracują w takich miejscach, znajdują się tam w wyniku handlu ludźmi, ale wciąż są narażone na niebezpieczeństwo. Zarówno ze strony właścicieli i klientów” – powiedział detektyw Hitchcock.
Na pewno chcecie zostać na Wyspach? Theresa May planuje podnieść wiek emerytalny do 74 lat!
W Swindon ilość kobiet podejrzewanych o prostytucje skoczyła z 60 w roku 2014 do 112 w 2015. W tym momencie około 190 kobiet jest pod obserwacją policyjną w związku z oskarżeniami o prostytucję. Właściciele, którzy zgadzają się wynajmować swoje nieruchomości na krótki czas, zostali uczuleni przez władzę na to, żeby zwracali uwagę na osoby, które unikają podpisywania umów i płacą tylko gotówką.