Ciężar za walkę z inflacją znów w największym stopniu będą musieli na siebie wziąć pracownicy mniej zamożni. Mówi o tym bez ogródek wiceprezes Banku Anglii.
Pracownicy muszą się pogodzić z niższymi wynagrodzeniami
Sarah Breeden, dyrektorka jednego z działów w Banku Anglii i jeden z czterech zastępców prezesa banku mówi wprost – pracownicy w Wielkiej Brytanii będą musieli zaakceptować niższe warunki płacowe, aby pomóc zwalczyć na Wsypach inflację. Podobnie jednak będą musiały zachować się firmy, ograniczając swoje zyski. – Aby inflacja w usługach powróciła do bardziej normalnego poziomu, konieczna będzie pewna kombinacja umiarkowanej presji na płace i marże firm – zaznaczyła Sarah Breeden. A na konferencji Women in Economics Network doprecyzowała, że wskaźniki rocznego wzrostu wynagrodzeń utrzymujące się w przedziale 6–7 proc. są zbyt wysokie.
Przypomnijmy, że roczny wzrost średnich zarobków pracowników, bez uwzględnienia premii, wyniósł 6,6 proc. w ciągu trzech miesięcy poprzedzających listopad. Najwyższy wzrost średnich pensji odnotowano w lipcu, gdy wyniósł on 8 proc. Wówczas wzrost ten był najwyższy od 2001 r., gdy rozpoczęto gromadzenie danych.
Bank Anglii potrzebuje większej stabilizacji do obniżenia stóp procentowych
Komunikat Banku Anglii jest dosyć przejrzysty – nie będzie obniżek stóp procentowych, dopóki sytuacja w gospodarce na dobre się nie ustabilizuje. Bank musi zobaczyć więcej dowodów na to, że inflacja wraca do preferowanego celu na poziomie 2 proc., zanim będzie mogła dokonać pierwszej obniżki stóp procentowych od początku pandemii Covid. Najnowsze dane pokazują, że inflacja spadła w grudniu do 4 proc., z ponad 10 proc. rok wcześniej. Większość ekonomistów prognozuje, że CPI w ciągu kilku miesięcy spadnie rzeczywiście do celu inflacyjnego wynoszącego 2 proc. lub niższego. A to na skutek m.in. spadku światowych cen energii.
Analitycy przewidują, że Bank Anglii obniży w tym roku stopy procentowe o 1 p.p., z obecnego poziomu 5,25 proc. Bank ma tego skłonić spadająca inflacja, ale też odczuwalna stagnacja w gospodarce.