Sytuacja społeczno-polityczna nabiera tempa. W parlamencie za rezolucją zaostrzającą prawo migracyjne zagłosowało nie tylko AfD. Wywołało to ogromne protesty w Niemczech.
Za trzy tygodnie są wybory w Niemczech, a sytuacja robi się coraz bardziej napięta. W środę, 31 stycznia 2025 roku, niemiecki Bundestag przegłosował niewiążącą rezolucję dotyczącą zmian w prawie imigracyjnym. Zyskała ona poparcie CDU oraz skrajnie prawicowej AfD. Dokument wzywał do zaostrzenia polityki migracyjnej, ograniczenia prawa do łączenia rodzin oraz wzmocnienia kontroli na granicach.
Dwa dni później, CDU – ponownie przy wsparciu AfD – próbowała przeforsować projekt ustawy mający na celu wdrożenie tych postulatów w życie. Propozycja została odrzucona minimalną większością głosów (350 do 338). Niemniej taki ruch wywołał falę oburzenia i stał się bezpośrednią przyczyną protestów w Niemczech.
Protesty w Niemczech
Demonstranci wyrażali sprzeciw wobec współpracy partii centrowych ze skrajną prawicą oraz zmian w polityce imigracyjnej. Protesty w Niemczech po próbach zaostrzenia prawa migracyjnego były jednymi z największych demonstracji politycznych ostatnich lat. W samym Berlinie, według danych policji, na ulice wyszło około 160 tysięcy osób. Podobnie w innych miastach, takich jak Hamburg, Stuttgart i Lipsk.
Manifestacje rozpoczęły się w sobotę, 1 lutego 2025 roku, i trwały przez cały weekend. Demonstranci, zarówno migranci, jak i rodowici Niemcy, maszerowali pod hasłami „Jesteśmy zaporą – żadnej współpracy z AfD!” oraz „Merz, idź do domu, wstydź się!”. Demonstranci podkreślali swój sprzeciw wobec współpracy partii centrowych ze skrajną prawicą. Wiele osób wznosiło transparenty z hasłami o obronie demokracji.
Protestujący obawiają się, że kierunek, w jakim zmierza niemiecka polityka, może prowadzić do wzrostu popularności skrajnej prawicy i erozji dotychczasowego konsensusu o niewspółpracy z AfD. Wielu uczestników wskazywało na ryzyko stygmatyzacji migrantów i ograniczenia ich praw, a także na możliwe konsekwencje dla społecznej spójności Niemiec. Co ważne, protesty w Niemczech przebiegły bez incydentów przemocy czy wandalizmu.
W jakim kierunku zmierza polityka Niemiec?
Friedrich Merz, lider CDU i najprawdopodobniej przyszły kanclerz Niemiec, konsekwentnie opowiada się za ostrzejszą polityką wobec migrantów. Argumentuje, że konieczne jest wprowadzenie bardziej restrykcyjnych regulacji w odpowiedzi na niedawne brutalne ataki z udziałem osób pochodzenia imigranckiego. Jednocześnie formalnie odcina się od AfD i wyklucza możliwość koalicji z tą partią.
Czy jest to jedynie taktyczny ruch mający przyciągnąć wyborców i wzmocnić pozycję CDU w nadchodzących wyborach, czy też Niemcy rzeczywiście dokonują zwrotu w prawo. Nadchodzące tygodnie pokażą, czy była to jedynie krótkotrwała strategia kampanijna
Jak zaostrzenie prawa migracyjnego w Niemczech wpłynie na życie Polaków
Zaostrzenie prawa migracyjnego w Niemczech może pośrednio wpłynąć na życie Polaków mieszkających i pracujących za Odrą. Wzrost nastrojów antyimigracyjnych i ogólne zaostrzenie polityki wobec cudzoziemców może sprawić, że Polonia zacznie odczuwać większą presję społeczną. Już teraz sytuacja na granicy polsko-niemieckiej jest napięta a Polak pozwał Niemcy za kontrole na granicy i łamanie postanowień Schengen.
Istnieje również ryzyko, że rosnąca retoryka antyimigracyjna wpłynie na postrzeganie wszystkich obcokrajowców, bez względu na ich status prawny. Konserwatywny zwrot Niemiec w dłuższej perspektywie zacznie dotykać wszystkich obcokrajowców, w tym Polaków.