Kampania wyborcza w Wielkiej Brytanii nabiera rozpędu – w tekście napisanym dla "The Daily Telegraph" Boris Johnson przypuścił ostry atak na Jeremy`ego Corbyna. Były premier porównał opozycyjnego lidera do Józefa Stalina i jego prześladowań tzw. "kułaków".
Jak komentuje Laura Kuenssberg z działu politycznego BBC czeka nas "przewidywalnie nieprzewidywalna kampania". Najbliższe sześć tygodni zapowiada się na intensywną i bezpardonową walkę polityczną, która już od samego początku nabrała rozpędu. Trudno się dziwić – politycy mają naprawdę mało czasu na przekonanie do siebie brytyjskich wyborców. I nie posuną się przed niczym – na łamach "The Daily Telegraph" ustępujący premier Boris Johnson ruszył z kampanią bezpardonowym atakiem na lidera opozycyjnej Partii Pracy porównując go do… Józefa Stalina!
— Jeremy Corbyn (@jeremycorbyn) November 5, 2019
Jeremy Corbyn według Johnsona "nienawidzi" ludzi bogatych. Przywódca laburzystów demonizuje miliarderów z "rozkoszą i mściwością" niespotykaną od czasów prześladowań właścicieli ziemskich w latach trzydziestych minionego wieku, za którymi stał radziecki dyktator. Corbyn "zniszczy podstawy dobrobytu tego kraju" poprzez nakładanie "podatków na wszystkich: na emerytury, na przedsiębiorstwa, na spadki, na nieruchomości, na ogrody" – grzmiał były premier. Co innego torysi – Johnson zwraca uwagę, że jego ugrupowanie "wspiera, a nie szydzi" brytyjskich przedsiębiorców.
Ostre wypowiedzi lidera torysów są niejako odpowiedzią na wyborcze zapowiedzi, jakie pojawiły się w miniony czwartek, gdy Jeremy Corbyn mówił, że trzeba zabrać się za zdegenerowane elity, które wykorzystują brytyjski system, prawny aby czerpać osobiste zyski z pracy innych. Szef Partii Pracy miał na myśli pięć konkretnych osób – Mike'a Ashley'a, Crispina Odey'a, Jima Ratcliffe'a, Ruperta Murdocha i Hugha Richarda Louisa Grosvenora, księcia Westminster. Mówił, że konieczne jest uregulowania dziurawego jak sio systemu podatkowego, w ramach którego dochodzi do koszmarnych nadużyć.
Corbyn w odpowiedzi na atak Johnsona zwrócił uwagę, że to, co mówi jego oponent jest "nonsensem wymyślonym przez superbogatych, którzy chcą uniknąć płacenia nieco większych podatków".
W wypowiedziach Borisa Johnsona zwraca swoją uwagę fakt, że zamiast proponować konkretne rozwiązania i prezentować program wyborczy skupia się na atakowaniu politycznych przeciwników. Skrytykował Partię Pracy za "program gospodarczy, który oznaczałby ruinę dla naszych przedsiębiorstw i dla naszego kraju". Zaznaczył, że dzięki Brexitowi odblokowane zostaną "setki miliardów" funtów, które będzie można przeznaczyć na inwestycje, ale potencjalny rząd laburzystów grozi "powstrzymaniem kraju".