Szwedzkie media donoszą o obrzydliwej zbrodni dokonanej przez imigranta z Polski. W Helsinborgu 40-letni mężczyzna miał najpierw ukraść, a następnie zgwałcić… owcę.
O rzeczonej sprawie czytamy na łamach szwedzkiego portalu Helsingborg24.se. Do tych wydarzeń miało dojść w czerwcu 2017, na jednej z farm w Helsinborgu, portowym mieście w regionie Skania, położonym około 65 km od Malmö. 40-letni mężczyzna z Polski miał najpierw ukraść, a później seksualnie wykorzystać owcę.
Jak wynika z relacji lokalnych mediów Polak miał został przyłapany przez spacerującą w pobliżu kobietę. Mężczyzna miał leżeć w polu razem z owcą. Jego spodnie miały być rozpięta, a majtki – zdjęte. W tej żenującej sytuacji sprawca miał krzyczeć "nie patrz, nie patrz". Na miejscu bardzo szybko pojawiła się policja, dokonano aresztowania. Jak wynika z relacji podczas czynności podjętych przez policjantów mężczyzna miał być bardzo "oporny" i utrudniać aresztowanie. Ostatecznie udało się go odprowadzić do aresztu z użyciem siły.
Przed sądem 40-letnie Polak, którego narodowość została potwierdzona także przez dziennikarzy innego szwedzkiego portalu, "Nyheter Idag", miał przyznać się do kradzieży zwierzęcia. W ten sposób miał się zemścić na jej właścicielu. Nasz rodak jednak zaprzecza wszelkim zarzutom dotyczącym wykorzystywania seksualnego.
Grafika: 24Helsinborg.se
Niestety, wyniki badań DNA wskazują na coś innego. W ciele niewinnego zwierzęcia znaleziono ślady, które silnie sugerują, że mogło dość do jakiejś formy współżycia. Z kolei weterynarz podjął decyzję o uśpieniu zwierzęcia. Owca, którą wykorzystał Polak, znajdowała się w ciąży.