Oglądasz produkcje Netflixa i jeszcze ci za to płacą? Czy to nie robota marzeń? Według 28-letniej Rachel tak właśnie jest! Mieszkająca w Leeds kobieta zarabia w ten sposób 200 funtów miesięcznie. Kim jest „Netflix tagger” i na czym polega jego praca?
Liczba osób, które chcą zarobić trochę dodatkowej gotówki na boku, wykonując tzw. side hustles, gwałtownie wzrosła w ciągu ostatniego roku. Można krytykować takie podejście, ale jest ono po prostu faktem we współczesnym świecie — często ludzie zarabiają za mało w swojej regularnej pracy i szukają jakichś „fuch”, aby łatać domowy budżet. Jedną z form takiego zarobkowanie jest zostanie „Netflix Tagger”. Dla wielu osób to bez wątpienia wymarzona praca. Na czym polega? Otóż wystarczy oglądać ciurkiem produkcje Netflixa i je oznaczać tagami, aby inni użytkownicy platformy mogli łatwiej znajdować treści, które mogą ich zainteresować. Brzmi świetnie? Przyjrzymy się bliżej tej kwestii!
Brytyjskie media opisują przypadek 28-letniej Rachel z Leeds, która zajmuje się właśnie tagowaniem produkcji Netflixa. Robi to już od pół roku i miesięcznie zarabia około 200 funtów.
Na czym polega praca „Netflixa taggera"?
Zawodowo Rachel zajmuje się cyfrowym marketingiem, ale kilka miesięcy temu, podczas skrolowania TikToka dowiedziała się o istnienie takiego właśnie zawodu. W związku z czym, że w tamtym czasie z jej finansami było dość krucho, to postanowiła się bliżej zainteresować tym tematem. „Zarabianie na oglądaniu Netflixa? Jestem za” – komentowała dla portalu „The Daily Mirror” swoje podejście do tego pomysłu. Jak jednak bliżej zainteresowała się tym tematem, to okazało się, że samo dostanie takiej pracy, jest bardzo trudne.
„Przez kilka tygodni regularnie przeglądałem ich stronę z ofertami pracy, aż złożyłem podanie. Jestem pewna, że mieli mnóstwo kandydatów i kandydatek, ale musiało im się spodobać moje podanie i doświadczenie w pisaniu treści i marketingu cyfrowym”. W ramach procesu rekrutacyjnego kobieta wzięła udział w rozmowie wideo oraz wykonała kilka zadań, zanim ostatecznie zaproponowano jej tę pracę.
Ile można w ten sposób zarobić?
Rachel wyjaśniła, że większość jej pracy to nie tylko tagowanie poszczególnych serialu czy filmów, ale zazwyczaj pisanie streszczenia nadchodzących produkcji (synopsis). „Dla mnie, ze względu na to, że zajmuje się tworzenie kontentu od kilku lat w mojej głównej pracy, jest to dość łatwe. Trzeba umieć pisać zwięźle. Myślę, że najlepsze jest to, że jest niezwykła i fajna robota". Jednocześnie Rachel nie uważa tego za zajęcia za „długoterminowy” plan na życie, ponieważ z jednej strony konkurujesz z innymi bardzo mocno, a z drugiej strony są takie okresy, gdy „nie ma zbyt wiele do zrobienia”.
Warto w tym miejscu przytoczyć wydarzenia, które miały miejsce na firmowym evencie Netflixa, który miał miejsce w Berlinie. Jak relacjonuje polski serwis „Komputer Świat”, dyrektor jednej z największych platform streamingowych do spraw contentu, a tym samym szef taggerów przeprowadził test na obecnych na wydarzeniu dziennikarzach. Na czym polegał? Otóż mieli oni przypisać jak najwięcej słów kluczowych, tagów do popularnego serialu „Master of None". Udało się dopasować przynajmniej kilkadziesiąt takich terminów, a wśród nich znalazły się „relacje”, „Nowy Jork”, „trudni rodzice”, „gotowanie”, „miłość”, „rozstania".
Czy to się w ogóle opłaca?
Niby nic prostszego, prawda? Problem polega na tym, że chodzi o ilość, wolumen tagów. W zasadzie każdy jest w stanie wymyślić kilkadziesiąt słów kluczowych. Sęk w tym, że zawodowi taggerzy wymyślają ich znacznie, znacznie więcej. Przykład? Jeden, pojedynczy odcinek serialu pod szyldem Netflixa jest opisany za pomocą od 200 do 300 tagów. W przypadku produkcji pełnometrażowych ta liczba jest jeszcze większa i może sięgnąć nawet 4000 tagów.
Dyrektor Hasting zaznaczał, iż zatrudnieni przez Netflixa taggerzy muszą obejrzeć wszystkie odcinki danego serialu, bez względu na swoje preferencje oraz dobrać odpowiednie tagi, co zajmuje im 40 godzin w tygodniu. Oceniają nie tylko treść, ale również obecność przemocy w skali od 1 do 9.
Brytyjska z Leeds dzieli się swoją historią
Warto dodać, że wcale niełatwo jest zostać taggerem Netflixa. Wakatów jest niewiele, w dodatku są one skorelowane z konkretnymi miejscami, a wśród wymagań znajduje się doświadczenie w branży, co oznacza, że szanse na zatrudnienie mają osoby związane z przemysłem albo krytycy filmowi.
Zajrzyj także na naszą główną stronę: PolishExpress.co.uk – będzie nam miło!
Artykuły polecane przez PolishExpress.co.uk:
Nowe wymagania dotyczące Universal Credit. Ich niespełnienie grozi utratą świadczeń