Po śmierci Elżbiety II rodzina królewska zapomni o skandalach? Na pierwsze od 30 lat Święta w Sandringham zaproszono Sarę Ferguson

Czy śmierć królowej Elżbiety II zmieni coś w podejściu rodziny królewskiej do skandali z udziałem niektórych jej członków? Być może jaskółką zwiastującą zmiany będzie w tym względzie pierwsza od 30 lat wizyta Sary Ferguson w Sandringham z okazji Świąt Bożego Narodzenia. 

Święta rodziny królewskiej w Sandringham

Święta w Sandringham House – wiejskiej rezydencji królewskiej położonej w pobliżu wioski Sandringham, w hrabstwie Norfolk, to stały element tradycji dla członków brytyjskiej rodziny królewskiej od początku lat 80. ubiegłego wieku, gdy królowa Elżbieta II musiała wraz z rodziną zrezygnować z odwiedzania w tym czasie zamku Windsor, który pilnie potrzebował generalnej renowacji. W ostatnich latach swojego życia królowa Elżbieta II pierwsze dni grudnia najczęściej spędzała w Pałacu Buckingham (gdzie rozdawała prezenty świąteczne swoim pracownikom), a do Windsoru udawała w weekendy, m.in. na kolędowanie z chórem zamku Windsor. W Sandringham monarchini pojawiała się na krótko przed Bożym Narodzeniem i tam też zostawała do 6 lutego, czyli do rocznicy śmierci jej ojca, Jerzego VI. W rezydencji, w różnych dniach, a zwłaszcza w Święta Bożego Narodzenia, monarchini towarzyszyli członkowie najbliższej rodziny królewskiej wraz z małżonkami i dziećmi. 

- Advertisement -

Sarah Ferguson wyrzucona poza nawias życia rodziny królewskiej

Na Święta Bożego Narodzenia do rezydencji królewskiej w Sandringham nie była jednak od 1992 roku zapraszana Sarah Ferguson, a to na skutek skandalu, jaki stał się wówczas jej udziałem. Bo choć w marcu 1992 roku, po zaledwie sześciu latach małżeństwa, Sarah ogłosiła wraz z księciem Andrzejem separację, to kilka miesięcy później dała się złapać fotografom jednego z brytyjskich tabloidów na wybrzeżu w Saint Tropez na romansie. Świat obiegły wówczas skandaliczne zdjęcia nielubianej w Pałacu Buckingham księżnej, która pozwalała amerykańskiemu doradcy finansowemu Johnowi Bryanowi ssać sobie palce u stóp. Fotografie pogrążyły księżną Yorku, wstrząsnęły „Firmą” i zapoczątkowały bardzo trudne relacje między Fergie i jej teściami. 

 

 

 

Śmierć królowej Elżbiety II złagodzi nieco obyczaje?

Wiele wskazuje jednak na to, że po śmierci królowej Elżbiety II rodzina królewska przymknie nieco oko na wybryki Sary Ferguson i pozwoli jej pierwszy raz od 30 lat spędzić wraz z całą rodziną Święta Bożego Narodzenia w rezydencji w Sandringham. Ponoć księżna dostała już w tej sprawie zaproszenie, a w Sandringham ma się też pojawić nie tylko okryty złą sławą książę Andrzej, ale i córki pary, 34-letnia Beatrice i 32-letnia Eugenie, wraz z mężami i małymi dziećmi. – Książę Andrzej ma zakaz udziału w życiu publicznym, ale nie można mu zabronić spędzania rodzinnych Świąt Bożego Narodzenia. Personel Sandringham otrzymał zadanie przygotowania Wood Farm dla całej rodziny Yorków. Przez 30 lat [Fergie] sama jadała świąteczny obiad. Ale teraz sprawy przedstawiają się inaczej – mówi anonimowo jeden z pracowników Sandringham na łamach „The Sun”. 

Rodzina królewska w UK – ile jeszcze przetrwa?

Analizując poszczególne skandale z udziałem członków rodziny królowej Elżbiety II, nie sposób jest uciec od pytania, ile lat lat Brytyjczycy będą jeszcze chcieli być monarchią parlamentarną. Po śmierci królowej Elżbiety II mnożą się głosy, że monarchia to przeżytek i że należy ją znieść. Ale jest i druga strona tego medalu. Okazuje się bowiem, że Brytyjczycy sporo „zarabiają” na posiadaniu rodziny królewskiej – znacznie więcej, niż dokładają do utrzymania członków rodziny i jej pałaców. Eksperci wskazują, że choć utrzymanie rodziny królewskiej kosztuje społeczeństwo około £500 mln rocznie, to przychody, jakie Wielka Brytania generuje dzięki niej, znacznie przewyższają te koszty. Brand Finance oszacował ostatnio, że marka, jaką jest monarchia, generuje rocznie nawet £2,5 mld dochodu, nie mówiąc już o tym, że sama rodzina królewska wyceniania jest – pod względem materialnym (np. rezydencje) i niematerialnym na £19 mld. Oficjalne dane Statista pokazują, że tylko w roku podatkowym 2019-20 dochody rodziny królewskiej z tytułu sprzedaży biletów wejściowych do niektórych jej posiadłości wyniosły £49,9 mln. Wśród najchętniej odwiedzanych przez turystów rezydencji królewskich są Windsor Castle i Frogmore House, ale dla szerokiej publiczności otwarte są też zazwyczaj Pałac Buckingham, Royal Mews, Clarence House, Pałac Holyroodhouse i Queen’s Gallery. A poza wejściówkami, rodzina królewska zarabia także na sprzedaży pamiątek, książek czy koszy bożonarodzeniowych.

 

Zajrzyj także na naszą główną stronę: PolishExpress.co.uk – będzie nam miło!

Artykuły polecane przez PolishExpress.co.uk:

Jak spakować się do torby podręcznej w Ryanairze, aby nigdy nie płacić za bagaż? [wideo]

Który miesiąc jest dobry na przechodzenie na polską emeryturę?

Ryanair przywrócił popularną trasę między Polską a UK. Obłożenie od razu było duże

Teksty tygodnia

Reorganizacja tras autobusowych w Londynie. TfL ogłasza zmiany i wzbudza tym kontrowersje

Transport for London (TfL) zapowiedział reorganizację tras trzech popularnych linii autobusowych w centrum Londynu – 30, 205 i 27. Decyzję podjęto po przeprowadzeniu konsultacji publicznych na początku roku i szczegółowych analizach ukierunkowanych na poprawę wydajności transportu publicznego.

Bezrobotni w UK nie będą zmuszani do podjęcia jakiejkolwiek dostępnej pracy

Minister ds. zatrudnienia powiedziała, że Urzędy pracy nie będą nalegać, aby bezrobotni w UK podjęli jakąkolwiek dostępną pracę.

20 000 funtów nagrody za informację o zaginionej Polce

Izabela Helena Zabłocka, Polka, która przyjechała do Wielkiej Brytanii w poszukiwaniu lepszego życia, zaginęła w tajemniczych okolicznościach w sierpniu 2010 roku. Przez długie lata nikt nie znał jej losu

Chodnik to nie parking. Londyńska policja bezwzględnie ściga kierowców

Londyn, z jego wąskimi, historycznymi ulicami, nie został zaprojektowany z myślą o współczesnym ruchu samochodowym. Kierowcy często stają przed dylematem, jak jednocześnie zaparkować, nie zablokować przejazdu i uniknąć kary. Częstą pokusą jest częściowe wjechanie na chodnik. Niestety, to zły pomysł.

Szpitale w Anglii odwołują tysiące operacji. Eksperci alarmują: sytuacja tragiczna!

Ujawnione dane wskazują, że w zeszłym roku odwołano 19,400 operacji. To aż 23 procent z całkowitej liczby planowanych zabiegów. Dla porównania, dziesięć lat temu odwołane operacje stanowiły zaledwie 7 procent całości.

Praca i finanse

Kryzys w UK

Styl życia

Życie w UK

Londyn

Crime

Zdrowie