Para polskich imigrantów w UK wynajęła cały hotel, aby stworzyć centrum pomocy dla uchodźców uciekających przed rosyjską inwazją na Ukrainę.
Jakub i Gosia wyemigrowali z Polski do UK w 2004 roku. W obliczu trwającego kryzysu humanitarnego przy wsparciu Fundacji Sue Ryder postanowili wynająć cały Park Hotel w Tryszczynie pod Bydgoszczą i "oddać" go ofiarom wojny na Ukrainie. "Nie możemy po prostu pić herbaty i tylko przejmować się tym kryzysem. Teraz setki tysięcy ludzi pozostaje narażenucn na (…) spanie na ulicy. Musimy działać, i to teraz!" – komentował dla agencji prasowej PA pan Jakub. Jak czytamy na łamach "The Independent", 42-letni mężczyzna z Polski, który pracuje nad projektem kolei HS2 jako kierownik ds. logistyki, mieszkał wraz ze swoją żoną Małgorzatą w Barrow upon Humber w północnym Lincolnshire przez większość ostatnich dwóch dekad. Jego żona, oficer służący w policji w Lincolnshire, przebywa obecnie na urlopie naukowym i opiekuje się swoją matką w Polsce. Wkrótce po rozpoczęciu rosyjskiej inwazji, nasz rodak pojechał do niej do ojczyzny, aby pomagać uchodźcom z Ukrainy.
Para polskich imigrantów w UK niesie pomoc Ukraińcom
"Pomyślałem, że muszę się zaangażować i muszę pomóc tak bardzo, jak tylko mogę, ale nie byłem do końca pewien, jak mogę to robić" – relacjonuje cytowany przez brytyjskie media. "Najpierw pomyślałem, iż »muszę to zobaczyć na własne oczy«, żeby sprawdzić, jak mogę pomóc w najlepszy możliwy sposób, służąc swoją wiedzą, umiejętnościami i doświadczeniem” – czytamy dalej.
Początkowo nasz rodak wybrał się minibusem podróż pod samo granicę, a następnie zabierał uchodźców i pomagał w ich relokacji. Jednak po zrobieniu tego kilka razy poczuł, że musi zrobić więcej. "Wpadłem na taki pomysł, że gdybym mógł wynająć cały hotel i umieścić w nim te bezbronne matki i dzieci. Dzięki temu miałyby szansę poczuć się naprawdę bezpiecznie i to byłoby najlepszym rozwiązaniem" – relacjonuje dalej.
Z pomocą organizacji charytatywnych oraz wolontariuszy wynajęli cały hotel dla uchodźców
Nasz rodak wyraził nadzieję, że docelowo jego centrum zostanie przejęte przez rząd, a model powielony w miastach w całej Polsce. Zaznaczył, że część z hotelowych "gości" zostao juzprzejętych przez polskie rodziny gotowe im pomóc. Jego zdaniem, nawet pomimo tego, takie centrum powinno funkcjonować dalej i zapewniać choćby tymczasowe, ale natychmiastow schronienie dla uchodźców.
Rzecz jasna polskie małżeństwo mieszkające na stale w Wielkiej Brytanii nie podjęło się tak wielkiego zadania samo. Przede wszystkim dużo dobrego robią lokalne władze oraz lokalni wolontariusze. Przełożeni pana Jakuba również dołożyli swoją finansową cegiełkę, podobnie jak Fundacja Sue Ryder.