Polka została brutalnie zamordowana w "sex zone" w Leeds. Śmierć 21-letniej prostytutki przyczyniła się po latach do zamknięcia programu Holbeck Managed Approach.
Strefa określana, jako "sex zone" została ustanowiono w południowym Leeds w październiku 2014 roku, w ramach programu pilotażowego, a następnie w listopadzie 2015 – na stałe. W zaledwie miesiąc później ofiarą brutalnego morderstwa padła 21-letnia prostytutka z Polski. Jej śmierć wstrząsnęła całym miastem. Nasza rodaczka została dosłownie zmasakrowana przez Lewisa Pierre`a z Meanwood. W "podłym ataku", jak czytamy na łamach lokalnego portalu "Leeds Live", użył on roboczych butów ze stalowymi czubkami. Co było powodem tej agresji? Kradzież. Sprawca ukradł 21-latce… 80 funtów. Wydał później te pieniądze na papierosy, żywność i marihuanę. Młodziutka Polka zmarła w szpitalu, w dniu 23 grudnia 2015 roku, dosłownie w dzień po tym, jak została zaatakowana.
Prostytutka z Polski zamordowana w Leeds
Dodajmy, że utworzenie "sex zone" w Leeds miało sprawić, że praca kobiet oferujących usługi seksualne stanie się bardziej bezpieczna. Program Holbeck Managed Approach wprowadzony przez council Leeds i policję West Yorkshire był pierwszym tak radykalnym planem "legalizacji" (do pewnego stopnia) prostytucji w Wielkiej Brytanii. Od samego początku budził on jednak kontrowersje. Implementacja tych rozwiązań kosztowała 200 tysięcy funtów rocznie.
Śmierć naszej rodaczki może stanowić ponure przypomnienie wszelkich niebezpieczeństw, z jakimi wciąż wiąże się przemysł usług erotycznych.
Nasza rodaczka została brutalnie pobita
Jak czytamy na łamach lokalnych brytyjskich mediów już wkrótce "sex zone" w Leeds ma zostać zamknięte. Lokalne władze miasta podjęły decyzje w tej sprawie i wejdzie ona w życie w lipcu 2022 roku. Przez ostatnie siedem lat inicjatywie Holbeck Managed Approach nie udało się uzyskać zdecydowanego poparcia.
Zabicie 21-letniej Polki według brytyjskich mediów miało kluczowe znacznie dla decyzji podjętej w tej sprawie. Z tej perspektywy można powiedzieć, że jej śmierć nie poszła na marne.