Sekretarz Stanu Irlandii Północnej, Shailesh Vara w ramach protestu przeciwko przedstawionej wczoraj przez Theresę May umowie ws. Brexitu podał się do dymisji. Do rezygnacji tej doszło po dramatycznym pięciogodzinnym spotkaniu premier z ministrami ze swojego gabinetu, którzy ostatecznie poparli treść porozumienia z UE.
Po wyczerpującym czterogodzinnym spotkaniu ministrów z Theresą May w sprawie ostatecznego kształtu umowy dotyczącej Brexitu, udało się osiągnąć porozumienie w gabinecie premier. Najbardziej problematyczna kwestia związana z Irlandią Północną, co do której Wielka Brytania nie mogła osiągnąć kompromisu z UE przez wiele miesięcy, nie spotkała się jednak z pełnym poparciem.
Brexit: Donald Tusk zwołał nadzwyczajny szczyt, żeby dokończyć umowę wyjścia z Unii Europejskiej!
Minister Irlandii Północnej piastujący funkcję Sekretarza Stanu, Shailesh Vara podał się do dymisji w ramach protestu przeciwko umowie ws. Brexitu, a konkretnie porozumienia między UE i UK odnośnie irlandzkiej.
Z kolei partia DUP, która weszła w koalicję z Partią Konserwatywną po ostatnich wyborach, oświadczyła, że „została zdradzona” przez premier May. Środowe spotkanie było pełne chaosu, nerwów i napięcia, gdy 11 z 29 ministrów weszło w ostry spór z premier dotyczący kształtu umowy ws. Brexitu.
Składając rezygnację minister Vara napisał na Twitterze:
– Jesteśmy dumnym narodem i jest to decydujący dzień, w którym nasza rola została zredukowana do słuchania reguł ustanowionych przez inne kraje, które pokazały, że nie mają na względzie naszego dobra. Możemy i powinniśmy zrobić coś lepszego niż to. Mieszkańcy Wielkiej Brytanii zasłużyli na coś lepszego.
Po spotkaniu na Downing Street w środę wieczorem premier Theresa May stanęła przed kamerami i poinformowała:
– Rząd właśnie zakończył długą, szczegółową i emocjonującą dyskusję na temat wersji roboczej umowy wyjścia i zarysu deklaracji politycznej dotyczącej przyszłej relacji z Unią Europejską. Te dokumenty były rezultatem tysięcy godzin twardych negocjacji ze strony brytyjskich urzędników oraz wielu, wielu spotkań, które ja i inni ministrowie odbyliśmy z naszymi unijnymi odpowiednikami. (…) Wiem, że przed nami trudne dni, a ta decyzja będzie poddana intensywnej analizie – tak powinno być i jest to całkowicie zrozumiałe. Wybór, jaki mieliśmy, to zawarcie tego porozumienia, które pozwala nam na odzyskanie kontroli i zbudowanie jaśniejszej przyszłości dla naszego kraju, lub powrót do punktu startowego, z większymi podziałami, niepewnością i porażką w zakresie zrealizowania woli wyrażonej w referendum. Wyjaśnienie decyzji, które rząd podjął, jest moją pracą jako premiera i jestem gotowa do zrobienia tego, począwszy od jutrzejszego oświadczenia w parlamencie – powiedziała premier.
Backstop – czyli o co chodzi z planem dotyczącym granicy w Irlandii po Brexicie?