John Hetlinger swoim występem szturmem wziął całą załogę amerykańskiego Got Talent najpierw budząc zaskoczenie i oszołomienie, później okrzyki uwielbienia. W tym, że ktoś śpiewa mocny – heavy metalowy kawałek nie ma nic dziwnego… dopóki nie robi tego 82-letni staruszek!

Pozory mylą
Na scenę wyszedł starszy, schludnie ubrany pan, który pewnie nie wzbudził dużego zainteresowania i radości wśród jurorów. Kolejny staruszek, który myśli, że umie śpiewać, chce spełnić swoje młodzieńcze marzenie, dodatkowo najpewniej będzie zawodził, próbując śpiewać któryś z przebojów Louisa Armstronga czy Franka Sinatry. Mniej więcej tak pomyślała większość zgromadzonych na sali osób. Szybko okazało się, że cała ta wizja legła w gruzach gdy tylko staruszek zaczął demonicznie szeptać: „let the bodies hit the floor!”.

Niepozorny staruszek
Nagle dystyngowany, spokojny dziadzio zamienił się w lekko demoniczne sceniczne „zwierzę”, które zawładnęło sceną. W jego repertuarze zamiast ckliwych, melodyjnych piosenek mogliśmy usłyszeć przebój grupy Drowning Pool „Bodies”. Choć nie ma świetnego głosu i scenicznego doświadczenia, wykonał ten ostry kawałek w taki sposób, że cała publiczność szalała. Nagranie z jego występem obiegło cały internet, było szeroko i żywo komentowane i podawane dalej. Pisały o nim też wszystkie gazety heavy metalowe.
Oto ten sam kawałek, ale w oryginalnym wykonaniu:
Kolejne wyzwanie
Hard rockowy staruszek przeszedł oczywiście do kolejnego etapu amerykańskiego show, a przy następnej okazji zaprezentował równie ciężki kawałek. Tym razem był to „Dragula”, który w oryginale wykonuje Rob Zombie. Drugi występ już nie był tak spektakularny i dobry, mimo tego główny juror – Simone Cowell, znany ze swoich surowych ocen chciał, by John znalazł się w finale. Stwierdził też, że nigdy w całej swojej karierze nie słyszał kogoś kto śpiewa i zachowuje się w taki sposób. Niestety nie udało się, nie wszyscy jurorzy byli tak pozytywnie nastawieni.

Niezwykła przeszłość
Zjawiskowy i budzący tyle emocji staruszek John Hetlinger nie jest pierwszym lepszym emerytem, który przyszedł z ulicy na casting. Ma za sobą niesamowicie interesującą przeszłość i pracę. Był m.in. inżynierem lotnictwa i pilotem marynarki wojennej. Będąc na emeryturze, bywał czasami w barach z karaoke, gdzie zaczął śpiewać i stwierdził, że postawi sobie kolejne wyzwanie i wystąpi przed większą publicznością.
Zobaczcie drugi występ niesamowitego Johna Hetlingera i porównajcie go z oryginalnym kawałkiem!
Oto oryginał: