Jak długo mieszkasz w UK i dlaczego zdecydowałeś się wyjechać z Polski?
To już 15 lat minęło, jak wyemigrowałem z Polski. Tak na prawdę to nie była moja decyzja, chociaż wymusiłem bilet od swojej siostry, która już mieszkała w Londynie. Kiedy nie dostałem się na studia, nie miałem na siebie pomysłu i wtedy Kasia przywiozła mi bilet w jedna stronę. Ten wyjazd miał być dla mnie roczną przygodą, gdyż chciałem powtórnie zdawać na studia. Do dziś pamiętam te 36 godzinna podroż i emocje, jakie mi towarzyszy. Mail to być mój „British dream”.
Skąd pomysł, aby wziąć udział w castingu do programu „Top Model UK”?
Już w pierwszych miesiącach pobytu w Londynie dostawałem różne propozycje na udział w sesjach fotograficznych, a nawet by podpisać kontrakt. Wtedy jednak nie wierzyłem w swoje możliwości i nie czułem się na siłach. Bylem młodym i strasznie zakompleksionym facetem, zawsze w cieniu innych, nierozumiany przez otoczenie z małej miejscowości w Polsce.
Sam pomysł wzięcia udziału w Top Model narodził się w głowie mojej żony. To ona za pierwszym razem wysłała zgłoszenie za mnie. Ale nie dostałem się. Nie bylem zaskoczony tą decyzją. Kiedy otrzymałem zaproszenie na casting, pomyślałem na początku, że to żart, ale zdecydowałem się wziąć w nim odział. Drugim razem sam zdecydowałem się na ponowne aplikowanie i po raz drugi zaproszono mnie na casting. Tym razem podszedłem do tego z zupełnie innym nastawieniem i udało mi się dojść do finałów.
Na czym polegał casting do Top Model, czy konkurencja była mocna?
Muszę przyznać, że każdy etap jest stresujący i tak na prawdę do końca nie wiadomo, kto przejdzie dalej, a kto odpadnie. Jak wspominałem wcześniej, ja bylem na dwóch castingach i w pierwszym odpadłem jako ostatni, secundo przed tym, jak ogłoszono wszystkich finalistów.
Eliminacje wyglądały następująco. Najpierw trzeba było wysłać zgłoszenie przez internet ze zdjęciami, dodam, że musiały to być zdjęcia bez retuszu i jedno w samych kąpielówkach. Następnie osoby, które jury uznało, iż mają w sobie potencjał, były zaproszone na casting, po którym zaczęło się całe zamieszanie. Na początku trzeba było się zaprezentować przed jury na wybiegu w samej bieliźnie, potem etap mierzenia ciała, jedna szczęśliwa klatka zdjęciowa. I na deser jeszcze raz na wybiegu. Po każdym z etapów część ludzi odpadała. Po tych częściach panel wybrał osoby, które pozostały w Top Model. Mnie się udało. Pamiętam ten stres i długie godziny wyczekiwań, a na korytarzu czekająca przyjaciółka Marta, która przezywała wszystko razem ze mną, dwa razy.
Czy spodziewałeś się, że zajdziesz tak daleko?
Raczej nie! Choć za drugim razem wiedziałem, po co tam idę. Ciesze się, że mam ogromne wsparcie w swoich dążeniach w kręgu rodziny i znajomych. Widzę, jak mama i rodzeństwo, a przede wszystkim siostry Sylwia i Kasia są ze mnie dumni, jak najbliżsi znajomi mi kibicują. Nie mogę także pominąć Moniki Walsh ubiegłorocznej finalistki TM, która też przyczyniła się do mojego sukcesu. Odkąd pojawiłem się w Dzień Dobry TVN moje portale społecznościowe szaleją, jestem mile zaskoczony. Oczywiście są i „hejterzy”, ale przez cale życie, od najmłodszych lat krążyły rożne historie na mój temat. Zdążyłem się już do tego przyzwyczaić i nabrać zdecydowanego dystansu do samego siebie. Jest to moje 5 min i mam zamiar wykorzystać je w całości.
Jak wyglądają przygotowania do finału Top Model?
To dopiero początek ciężkiej pracy, gdyż przede mną jeszcze dużo nauki: chodzenia czy pozowania. Różne zgrupowania i spotkania z projektantami i przymiarki. Czeka mnie też metamorfoza. Chciałbym dodać, że na finał programu każdy z uczestników ma przygotować swój własny finałowy projekt na wyjście. Mam już pomysł na siebie, ale wolę o tym nie pisać, a zaskoczyć wszystkich.
Jak sądzisz, dlaczego Top Model UK cieszy się taką popularnością wśród Polaków i Polek?
Wydaje mię się, że dlatego że jest nas tu tak wielu i daje większe możliwości zaistnienia w świecie mody. Finaliści mają szansę pójścia w London Fashion Week. Dla mnie osobiście jest to ogromne wyróżnienie. Jest jednak jeszcze coś. W Top Model UK nie ma wygranych pieniężnych. Wszystko jest dobrowolnie przekazane na fundację, która zajmuje się dziećmi chorymi na raka, z czego osobiście bardzo się cieszę, otóż sam jestem ojcem i nie wyobrażam sobie, że mogłoby to spotkać moja Miyę. A także mój wiek nie grał większej roli w tutejszej edycji.
Co sprawia ci najwięcej radości w modelingu?
Poprzez modeling w pełni mogę wyrazić samego siebie. Modeling daje mi możliwość podróżowania po całym świecie, poznawania interesujących ludzi i poszerzania swoich horyzontów. A w przypadku brytyjskiej edycji mogę działać również charytatywnie.
Bardziej chciałbyś chodzić po wybiegach czy zostać fotomodelem?
Na wybiegu czuję się wspaniale, a podczas sesji jeszcze lepiej, więc nie potrafię wybrać między jednym a drugim. To raczej będzie zależało od tego, do jakiej roli dany kontrakt mnie zobowiązuje.
Czy wiążesz swoją przyszłość z modelingiem?
Zdecydowanie tak. Wierzę, że mi się uda. Odkąd dostałem się do TM, zainteresowanie moją osobą wzrosło ogromnie. Już otrzymałem kilka maili od prestiżowych agencji, jedna znajduje się w Kanadzie. Sam dyrektor napisał do mnie osobiście i wyraził swoje zainteresowanie. Jeszcze do niedawna wydawało mi się, że kariera modela w moim wieku raczej się kończy, a nie zaczyna, ale teraz wiem, że wiek nie gra roli.
Chciałbym dodać, że od grudnia będzie można głosować na mnie online na stronie www.topmodel.com – każdy przysłowiowy funt będzie przekazany na fundację Children with Cancer UK.
Na zakończenie pragnę podziękować wszystkim tym, którzy mnie namówili do udziału w konkursie i którzy mają zamiar na mnie głosować oraz tym, którzy we mnie uwierzyli. Dzięki Wam mogę spełnić swoje marzenia.
Rozmawiała Anna Marszałek
