Bellucci będzie sześćdziesiątą trzecią kobietą, która ulegnie wdziękom Agenta 007. Przed nią najstarsza aktorka wcielająca się w rolę dziewczyny Bonda miała 39 lat, była to Honor Blackman w roli Pussy Galore, a film „Goldfinger” miał premierę w 1964 roku.

Monica mimo swojego wieku wciąż zachwyca cały świat. Z okazji zbliżającej się premiery filmu „Spectre”, gdzie zagrała u boku Daniela Craiga, wzięła udział w sesji zdjęciowej dla magazyny Esquire. Przy tej okazji powiedziała również kilka bardzo ważnych zdań, na temat tego ile znaczy dla niej udział w tym filmie:
„Nie mogę o sobie powiedzieć, że jestem dziewczyną Bonda, jestem na to za dojrzała. Bardziej nazwałabym się panią Bonda lub kobietą Bonda. Jestem dumna z bycia kobietą Bonda, ponieważ Bond jest niezwykłym mężczyzną. Dlaczego? Bo on nie istnieje. Mężczyźni uważają, że kobiety stają się stare, kiedy już nie mogą rodzić dzieci. To nie jest prawda – one nadal są wspaniałe! Dlatego według mnie fakt, że Sam Mendes wybrał mnie doprowadził do wielkiej rewolucji” – opowiada Monica Bellucci. Nie sposób się z nią nie zgodzić. Jest zachwycająco piękna, nie ukrywa swoich zmarszczek i tego ile ma lat.
Monica starzeje się z właściwą sobie elegancją i klasą. Gdyby tylko inne gwiazdy brały z niej przykład, ograniczając liczne operacje plastyczne i wstrzykiwanie sobie coraz większych ilości botoksu.

Bohaterka w którą wciela się Monica będzie musiała walczyć o względy Agenta 007 z inną kobietą.
Do premiery coraz bliżej, jak podoba się wam Monica Bellucci w tej sesji?


