Drugie referendum w sprawie niepodległości Szkocji już w przyszłym roku? Tak, jeśli Wielka Brytania wychodząc z Unii Europejskiej nie zagwarantuje poszanowania szkockich interesów.
Nicola Sturgeon stawia sprawę jasno – na antenie BBC premier szkockiego rządu zadeklarowała chęć przeprowadzenia kolejnego referendum dotyczącego opuszczenia Zjednoczonego Królestwa, ale tylko pod warunkiem, jeśli Brytyjczycy przystąpią do negocjacji dotyczących warunków Brexitu nie konsultujących ich ze Szkocją. Liderka SNP nie ukrywa, że wielkie wyzwania, które stoją przed Theresą May i Wielką Brytanią są znakomitą szansą do ugrania czegoś więcej – zarówno w stosunkach z Brukselą, jak i Downing Street 10.
Bank of England nie ruszył stóp procentowych – co to oznacza dla zarabiających w funtach?
Szkoci chcieliby mieć ciastko i zjeść ciasto, czyli pozostać zarówno w UE, jak i UK, ale taką możliwość wykluczył Londyn. Niemniej May zapewnia, że w rozmawiając z eurokratami nie zapomni o Szkotach. Sturgeon nie dowierza nowej premier i straszy kolejnym niepodległościowym referendum w Szkocji.
18 września 2014 roku obywatele szkoccy zagłosowali za pozostaniem w brytyjskich strukturach. Za odłączeniem się było 44,70% głosujących, przeciw 55,30%, a frekwencja wyniosła 84,59%. Uprawnionych do głosowania było 4,3 milionów mieszkańców Szkocji w wieku od 16 lat. Z powodu przegranej zwolenników niepodległości do dymisji podał się pierwszy minister Szkocji Alex Salmond. 19 listopada 2014 jego następczynią została Nicola Sturgeon. Jak wyglądałyby te liczby teraz, tuż po referendum 23 czerwca, która zdecydowało o Brexicie?
Recepty przez Internet. Przyszłość służby zdrowia w UK?
Warto dodać, że większość Szkotów była przeciw Brexitowi. We wszystkich 32 okręgach wyborczych w tym kraju zwyciężyli zwolennicy pozostania w Unii Europejskiej Sturgeon, powiedziała, że „mieszkańcy Szkocji widzą swoją przyszłość jako część Unii Europejskiej” oraz że jej obywatele „silnie i jednoznacznie” zagłosowali za pozostaniem w Unii Europejskiej. Szkocja nie może być wyciągnięta z Unii Europejskiej wbrew swojej woli, gdyż jest to „demokratycznie niedopuszczalne”.
W miniony piątek w Edynburgu obie panie premier spotkały się, aby przedyskutować tę sprawę. I wszystko wskazuje na to, że doszły do porozumienia. „Nie uruchomię art. 50 zanim nie będziemy mieli podejścia Zjednoczonego Królestwa i celów negocjacyjnych” – zapewniała May i podkreślała, że „chce, by szkocki rząd był w pełni włączony w dyskusje”. Wszystko wskazuje więc na to, że obie strony deklarują chęć wypracowania wspólnego stanowiska. Przynajmniej na razie…