Molestowanie seksualne, ciągły strach przed zwolnieniem z pracy, kary za dłuższy pobyt w toalecie i płaca urągająca ludzkiej godności – z tym właśnie przyszło się mierzyć pracownikom magazynu Sports Direct w Shirebrook. Lęk przed utratą pracy był wśród pracowników tak ogromny, że 28-letnia Polka urodziła dziecko w toalecie.
Pracownicy magazynu Sports Direct w Shirebrook (hrabstwo Derbyshire) nie nazywają swojego miejsca pracy inaczej niż „gułag” czy „obóz pracy”. A wszystko to za sprawą urągających godności ludzkiej warunków pracy w magazynie, na które przez długi czas oczy przymykało nie tylko kierownictwo niższego szczebla, ale też założyciel firmy Mike Ashley. O katordze pracowników Sports Direct napisali kilka miesięcy temu dziennikarze „Guardiana”, a nowe fakty dotyczące warunków pracy w Shirebrook wypłynęły właśnie przy okazji przesłuchania Ashleya przed komisją parlamentarną.
Norwegia: Polacy strajkują, bo nie pozwolą sobie na złe traktowanie w pracy!
Trudno w to uwierzyć, ale Sports Direct nie płacił większości swoich pracowników nawet minimalnej stawki godzinowej. A przypomnijmy, że sieć Sports Direct posiada blisko 700 sklepów na całym świecie (w tym ponad 400 w samej Wielkiej Brytanii), natomiast Mike Ashley jest właścicielem klubu piłkarskiego Newcastle United.
Ci ludzie załatwiają się w pieluchę, bo chcą zachować pracę
Ale płaca poniżej ustawowego minimum to tylko jeden, i to wcale nie najpoważniejszy zarzut względem oddziału Sports Direct. Okazuje się, że pracownicy magazynu w Shirebrook byli regularnie straszeni zwolnieniem z pracy, przeszukiwani i nękani. Kilka kobiet zeznało również, że padło ofiarą molestowania seksualnego ze strony menedżerów firmy.
Brexit będzie katastrofą dla ludzi pracujących – ostrzegają związki zawodowe
W magazynie funkcjonował system, kar – pracownicy otrzymywali upomnienia, a za 6 upomnień byli wyrzucani z pracy. Upomnienie dostawało się m.in. za spóźnienie (również usprawiedliwione), nadmierne rozmawianie w trakcie pracy, zbyt długi pobyt w toalecie czy też za wzięcie wolnego z powodu choroby. System kar działał na pracowników paraliżująco, o czym świadczy fakt, że w przeciągu 2 ostatnich lat do magazynu aż 76 razy wzywano karetkę pogotowia. Zdarzyło się także, że jedna z pracownic, 28-letnia Polka, z obawy przed zwolnieniem z pracy urodziła dziecko w toalecie!
Po doniesieniach medialnych Mike Ashley wszczął w firmie wewnętrzne śledztwo. Miejmy nadzieję, że poprawi to sytuację pracowników Sports Direct, w tym również wielu pracujących w magazynach tej firmy Polaków.