Morderca Marty Ligman skazany. Jaki wyrok usłyszał Kocik? Sąd uznał partnera Ligman za winnego brutalnego morderstwa. Mężczyzna został skazany na dożywocie.
W piątek, w więzieniu Old Bailey, Kocik rozpoczął odsiadywanie wyroku za zabójstwo Marty Ligman. Sąd skazał Tomasza Kocika, który był – jak okazało się w trakcie śledztwa – „obsesyjnie zazdrosny” o Martę Ligman i dlatego ją zamordował. Kobieta jeszcze żyła, gdy została przez niego zamknięta w walizce i wrzucona do Grand Union Canal w Londynie.
W maju tego roku policja wyłowiła z londyńskiego Grand Union Canal, w pobliżu Maida Vale czarną walizkę, w której były zmaltretowane zwłoki kobiety. Dziewczyna miała połamane żebra i liczne ślady pobicia na ciele. 1 maja kamery CCTV zarejestrowały, jak Kocik ciągnie dużą, czarną walizkę w kierunku jednego z londyńskich kanałów. Na trasie, którą szedł mężczyzna, zostały także znaleziono resztki dowodu osobistego oraz kart bankowych ofiary.
Do morderstwa doszło najprawdopodobniej w akcie zazdrości. 27 kwietnia Marta nie pojawiła się w pracy – jej pracodawca dostał wiadomość, że dziewczyna musi natychmiast wracać do Polski, żeby zająć się chorą matką. Właścicielowi sklepu, w którym pracowała Marta, wydało się to dziwne, bo pracownica zawsze informowała go o podobnych sprawach osobiście. Dziewczyna prawdopodobnie już wtedy nie żyła, ale Kocik robił wszystko, żeby jego zbrodnia się nie wydała.
– Oskarżony zasługuje na najwyższy wymiar kary. Kocik działał jak wyrachowany, pozbawiony uczuć morderca. To nie była zbrodnia w afekcie. Maltretował swoją partnerkę miesiącami, a później brutalnie ją zamordował. Nie przyznał się do zbrodni podczas przesłuchania. Manipulował dowodami i robił wszystko, żeby jego zbrodnia się nie wydała. Bez cienia skruchy sprawiając tym jeszcze większe cierpienie pogrążonej w bólu rodzinie Marty – mówił prokurator podczas rozprawy.
Miejsce, gdzie znaleziona została walizka z ciałem Marty Ligman