Tysiące mieszkańców UK są nękane nocnymi telefonami informującymi o tym, że ich dom może zostać obrabowany. Skala zjawiska jest tak duża, że komisarz ds. informacji zadecydował o wszczęciu śledztwa w tej sprawie.
Bulwersująca akcja anonimowej firmy produkującej systemy alarmowe. Tylko w ciągu ostatnich kilku dni setki rodzin w Leicestershire zostały obudzone w środku nocy przez dzwoniący telefon. Połączenia odnotowywane są zwykle między godz. 2.00 a 5.00 nad ranem. Po podniesieniu słuchawki odzywa się automat z nagranym ostrzeżeniem dotyczącym ryzyka włamania w domu danej osoby.
Czytaj również: Wysyp pająków-gigantów na Wyspach. Sprawdź, jak się ich pozbyć
„Nadchodzą długie, ciemne noce, a policja oszczędza na wszystkim. Jak bezpieczny jest teraz Twój dom?” – tak, w tłumaczeniu dosłownym, brzmi początek pierwszej wersji komunikatu. Później odbiorca rozmowy jest informowany o tym, że jeśli chciałby umówić się na spotkanie z przedstawicielem producenta domowych systemów alarmowych, wystarczy, że wybierze cyfrę 1 na klawiaturze telefonu. Druga wersja nocnych telefonów, o której informują mieszkańcy regionu, brzmi bardzo podobnie, z tą różnicą, że dotyczy oferty sprzedaży ubezpieczenia domu.
„Niektórzy mieszkańcy są przerażeni. Wielu z nich słysząc taką ofertę po prostu rzuca słuchawką, ale dostaliśmy setki telefonów od starszych, schorowanych osób, które mieszkają samotnie i po takim incydencie są naprawdę wystraszone. Sytuacja jest tym poważniejsza, że policja cały czas ostrzega przed włamywaczami podającymi się za montażystów alarmów” – mówi Nick Shaw z lokalnej rozgłośni radiowej.
Zobacz też: „Za gruba na modelkę”. Waży 56 kg
Choć numer został zablokowany, wciąż nie wiadomo, kto stał za niepokojącą akcją marketingową – większość odbierających telefony kończyła rozmowę zanim podawano nazwę firmy. Policja wszczęła śledztwo w tej sprawie.
Przypomnijmy, że w UK automatyczne telefony z ofertami handlowymi są zakazane na mocy unijnej dyrektywy dotyczącej regulacji w obrębie prywatności i komunikacji elektronicznej. Nielegalne stosowanie ich w procesie sprzedażowym może zostać ukarane grzywną w wysokości nawet 500 tysięcy funtów.
(pum)