Na co narzekają boomersi – ludzie urodzeni w trakcie powojennego boomu? Co ich najbardziej denerwuje w Millenialsach i przedstawicielach generacji Z? Niektóre opinie wydadzą Ci się bliższe, niż myślisz.
Boomersi – pokolenie, które żyje innymi wartościami
Jak w ogóle można zdefiniować boomersów? Otóż boomersi to nic innego jak ludzie urodzeni w trakcie powojennego boomu, czyli po 1946 roku. Dla tego pokolenia najważniejsza zawsze była praca. To ona stanowiła sens ich życia i wyznacznik codziennych obowiązków. – Tak naprawdę to oni odbudowali naszą Polskę. (…) Często są to osoby nadal aktywne zawodowo – wyjaśnia na łamach Polskiego Radia psycholog biznesu Sylwia Petryna.
Boomersi, choć dosyć sprawnie poruszają się w nowych czasach, w tym w środowisku nowych technologii, często nie są w stanie zrozumieć zachowań prezentowanych przez nowe pokolenia. I to nie tylko przez przedstawicieli pokolenia Z – ludzi urodzonych po 1995 roku, uzależnionych od smartfonów, internetu i bardzo roszczeniowych, ale też nawet tzw. Millenialsów. Czyli ludzi urodzonych w latach 80-tych i na początku lat 90-tych, którzy wyraźnie odbiegają od boomersów sposobem myślenia, ale też żywią sentyment do Polski z czasów transformacji.
Co Boomersom przeszkadza w młodszych pokoleniach?
Wyznający inne wartości i wychowani w innych czasach Boomersi niejednokrotne nie są w stanie zaakceptować pewnych zachowań prezentowanych przez Millenialsów i przedstawicieli pokolenia Z. Oto kilka przykładów takich zachowań:
- Zabieranie psów gdzie tylko można – do restauracji, kawiarni, pociągu, jednym słowem „wszędzie”;
- Notoryczne spóźnianie się;
- Nadmierne korzystanie ze smartfonów i tabletów;
- Obsesja na punkcie korzystania z platform streamingowych;
- Uzależnienie od Tik Toka i „fejmu” w internecie;
- Oglądanie treści internetowych w środkach transportu publicznego bez słuchawek;
- Oczekiwanie, że za wszystko należy się napiwek;
- Nadawanie wszystkiemu przydomków i alternatywnych nazw.
Wielu boomersów sprawnie posługuje się nowoczesnymi technologiami, ale też coraz ciężej przychodzi im się pogodzić ze zmieniającymi się trendami. Chodzi na przykład o zastępowanie papierowych menu kodami QR. Albo o zmuszanie ich do opłacania postoju za pomocą aplikacji, a nie w parkomatach. Poza tym pokolenie baby boom narzeka na zbyt głośną muzykę w sklepach, oczekiwanie od nich politycznej poprawności (lub ryzykowanie przypięcia łatki gbura czy homofoba), ograniczanie telefonicznego kontaktu tak w relacjach biznesowych, jak i towarzyskich czy też na przymus korzystania z kas samoobsługowych w sklepach.