Emerytowanej nauczycielce już czterokrotnie wstrzymywano wypłatę emerytury. Przedstawiciele Teachers’ Pensions nie raz, nie dwa, ale wielokrotnie nie chcieli zaakceptować faktu, że… kobieta wcale nie umarła (i należą się jej pieniądze)!
85-letnia Eileen McGrath została bez pieniędzy w okresie świąt Bożego Narodzenia, gdy zarządzający jej emeryturą fundusz Teachers’ Pensions błędnie uznał ją za osobę zmarłą. – W listopadzie otrzymałam dwa listy, w których zapytano mnie eufemistycznie, czy nie żyję – komentuje emerytka na łamach „The Guardian”. – Natychmiast zadzwoniłem do Teachers’ Pensions, aby wyjaśnić, że bardzo żyję. Jednak tydzień później otrzymałem dwa kolejne listy z pytaniem o to samo. Odpisałem więc po raz kolejny, aby powtórzyć, że wciąż nie umarłam – wyjaśnia kobieta.
Cztery dni przed Bożym Narodzeniem emerytura pani McGrath nie została wypłacona. Pomimo ponownego zawiadomienia Teachers’ Pensions w tej sprawie, także wypłata renty wdowiej, którą również otrzymuje, została wstrzymana. Obie płatności zostały ostatecznie zrealizowane, ale dopiero po Nowym Roku, w dniu 2 stycznia 2204, gdy kobieta złożyła skargę.
Emerytowana nauczycielka musi udowadniać, że żyje, aby otrzymać emeryturę
Co gorsza, nie jest problem nowy. 85-letnia emerytowana nauczycielka od 2020 roku była wielokrotnie proszono o udowadnianie, że nadal żyje. Za każdym razem groziła jej utrata dochodów. Jak czytamy na łamach „Guardiana”, w czasie drugiego lockdownu, przebywając w domu syna przegapiła listy od Teachers’ Pensions i nie wypłacono jej należnych pieniędzy.
Jak piszą brytyjskie media Eileen McGrath stała się ofiarą procedur sprawdzających, w ramach których porównuje się osoby pobierające emerytury i renty z rejestrem zgonów. Takie działanie może odbywać się co 12 miesięcy. Niemniej, ta sytuacja budzi pewne zdziwienie. – Jest praktycznie niemożliwe, aby z roku na rok umierali inni emerytowani nauczyciele z takim samym nazwiskiem i z taką samą datą urodzenia – zaznacza kobieta.
Kobieta stała się ofiarę bezdusznych procedur
W obliczu tych zawirowań, po interwencji „Guardiana”, przedstawiciele Department for Education w ramach wyjątku podjęli działania w tej sprawie.
– Na szczęście mam wystarczająco dużo pieniędzy na koncie oszczędnościowym, aby przetrwać te incydenty, ale jestem pewien, że nie dotyczy to wszystkich – podsumowuje McGrath.