Gdzie znajduje się brytyjska stolica otyłości? Otóż może nie wszyscy wiedzą, ale jest nią Metropolitan Borough of Knowsley, dystrykt przylegający od wschodu do miasta Liverpool. Na jego terenie życie mieszkańców koncentruje się wokół 98 różnych barów z jedzeniem na wynos. Najtańsze z nich, burger z frytkami, można tu zjeść już za 3 funty.
To najbardziej niezdrowy region w Anglii
Metropolitan Borough of Knowsley obejmuje kilka miast i miasteczek, w tym Kirkby, Prescot, Huyton, Whiston, Halewood, Cronton i Stockbridge Village. To właśnie na tym obszarze, jak wskazują statystyki, poziom otyłości wśród mieszkańców jest najwyższy w całym kraju. Ponad trzy czwarte osób dorosłych mieszkających w obrębie Metropolitan Borough of Knowsley ma stwierdzoną kliniczną nadwagę. Natomiast na cukrzycę chorują tu dzieci, które ledwo co ukończyły 8. rok życia. Jednocześnie, jak pokazują dane, ponad 20 proc. dzieci, które w wieku pięciu lat mają jeszcze prawidłową masę ciała, przed ukończeniem 11. roku życia jest już klasyfikowanych jako dzieci otyłe.
– Zdecydowana większość ludzi, których tu widzisz, to osoby o dużych rozmiarach. Stało się to tak powszechne, że obecnie uważamy to za normalne – podsumowuje stan zdrowia mieszkańców Knowsley pewien pracownik służby zdrowia.
Dlaczego stan zdrowia mieszkańców miejscowości na wschód od Liverpoolu jest tak zły?
Eksperci wskazują jeden powód, dla którego stan zdrowia mieszkańców Metropolitan Borough of Knowsley jest aż tak zły. Chodzi o powszechną dostępność „śmieciowego” jedzenia i zbyt małą podaż miejsc, gdzie można by zjeść lub kupić coś zdrowego. Na przykład jedna z tutejszych szkół podstawowych jest usytuowana zaledwie metry od KFC, McDonald’s i Taco Bell. Natomiast kawałek dalej znajduje się bar, w którym obiad z największą kiełbaską kosztuje mniej niż 5 funtów.
Lokalni sprzedawcy bronią się jednak, że problemem nie jest tylko jedzenie, które oni sprzedają na wynos. Bo mieszkańcy Metropolitan Borough of Knowsley i tak poszliby po coś niezdrowego do supermarketu. – To niekoniecznie dania na wynos, takie jak nasze, są problemem. Rodzice i tak poszliby do supermarketu, żeby tam kupić tanie jedzenie mrożone. Uważam, że należy zapewnić większą pomoc matkom małych dzieci. One borykają się z wieloma trudnościami. I mają pieniądze tylko na to, żeby pójść do sklepu i kupić tanią żywność o wysokiej zawartości tłuszczu, cukru i konserwantów – mówi właścicielka jednego z lokalnych fast foodów.