Dwóch Polaków oskarżonych o makabryczne morderstwo. Nasi rodacy stanęli przed sądem Tameside Magistrates Court. 68-letniemu Michałowi Jarosławowi P. i 42-letniemu Marcinowi M. zostały postawione zarzuty dotyczące nie tylko odebrania życia, ale również poćwiartowania ciała swojej ofiary.
4 kwietnia 2024 roku na terenach podmokłych w Kersal Dale w angielskim mieście Salford (hrabstwo Greater Manchester) odkryto ludzkie szczątki. Tułów mężczyzny, składający się z dolnej części pleców, pośladków i ud, był zawinięty w folię. To makabryczne znalezisko sprawiło, że lokalne służby ruszyły z zakrojonymi na szeroką skalę poszukiwaniu. Z czasem odkrywano kolejne części ciała zamordowanego mężczyzny. Jak podaje serwis informacyjny BBC, w sobotę na terenie Linnyshaw Colliery Woods odnaleziono kolejną „paczkę” zawierającą inne części ciała, a w niedzielę w Blackleach Reservoir, również w Salford, odkryto następne szczątki. Czynności przeprowadzono na terenach przemysłowych w Bury, a część zwłok znaleziono także w pobliżu linii kolejowej w pobliżu Worsley Road w Eccles.
Polacy z Eccles oskarżeni o morderstwo
We wtorek 30 maja funkcjonariusze Greater Manchester Police poinformowali, że znalezione zwłoki należały do 67-letniego mężczyzny, Stuarta Everetta. Z kolei 29 maja przed obliczem sądu Tameside Magistrates Court stanęło dwóch mężczyzn, którzy są podejrzani o odebranie życie i poćwiartowanie ciała ofiary. Obaj to Polacy mieszkający w Eccles, niewielkim mieście w dystrykcie metropolitalnym Salford, położonym 8 km na zachód od centrum miasta Manchester.
68-letni Michał Jarosław P. i 42-letni Marcin M. stawiając się przed brytyjskim sądem, byli ubrani w szare dresy więzienne, ponieważ tego samego dnia zostali aresztowani. Usłyszeli zarzuty związane z zamordowaniem Stuarta Everetta. Kolejne posiedzenie w tej sprawie odbędzie się 21 czerwca 2024 roku, przed obliczem Manchester Crown Court, jak podaje BBC. Z kolei datę rozpoczęcia właściwego procesu wstępnie wyznaczono na 3 marca 2025 roku.
Co jeszcze wiemy o tych wydarzeniach?
Lewis Hughes z Greater Manchester Police zaznaczył, że funkcjonariusze „niestrudzenie pracowali”, aby wyjaśnić, co się stało. – Jesteśmy wdzięczni za nieustającą pomoc i wsparcie przedstawicielom lokalnego społeczeństwa w całej tej sprawie – komentuje, jak cytujemy za BBC. – Rozumiemy wpływ, jaki ta sprawa miała na ludzi mieszkających w Salford. Mamy nadzieję, że tempo naszego śledztwa, a także liczna obecność policji na tych obszarach, działa uspokajająco – podsumowuje.