Arcybiskup Canterbury zaskoczył opinią dotyczącą ograniczenia świadczenia Child Benefit do zaledwie dwojga dzieci. Justin Welby stwierdził, że polityka taka ani nie jest konieczna, ani tym bardziej nie jest ona moralna.
Kościół w Anglii uznaje politykę torysów za niemoralną?
Kościół w Anglii rzadko kiedy wypowiada się na tematy polityczne dlatego niemałym zaskoczeniem są niedawne słowa arcybiskupa Canterbury, Justina Welby’ego, który dosadnie skrytykował zasady dotyczące przyznawania świadczenia Child Benefit. Według duchownego ograniczenie świadczenia to jedynie dwojga dzieci nie tylko nie jest konieczne, ale też jest niemoralne. Dodatkowo arcybiskup uważa, że ustanowiony limit nie odpowiada „wartościom [wyznawanym przez brytyjskie społeczeństwo]”.
Kościół powinien wypowiadać się w kwestiach politycznych?
Partia Konserwatywna z zaskoczeniem przyjęła słowa arcybiskup Canterbury i nie omieszkała skrytykować duchownego za zabranie głosu w sprawie, która nie należy do obszaru jego zainteresowań. Ale Partia Pracy z zadowoleniem przyjęła komentarz biskupa, tym bardziej, że dotyczy on podstawowej dbałości o rodzinę. – Naprawdę z radością przyjmuję interwencję arcybiskupa Canterbury. Gdy będzie istniał rząd Partii Pracy, nigdy nie znajdziecie polityków, którzy zaatakowaliby arcybiskupa Canterbury za sygnalizowanie cnót, tak jak to zrobili parlamentarzyści konserwatywni. To jest po prostu jego praca. On jest jedyną osobą w kraju, której zadaniem jest sygnalizowanie cnót. Jeśli misją Kościoła nie jest łagodzenie ubóstwa i cierpienia, to nie wiem, co nią jest – powiedział na antenie Sky News minister zdrowia w gabinecie cieni Wes Streeting.