Czynsze poza Londynem wzrosły o 7 proc. w ciągu roku. W maju osiągnęły rekordowy poziom ze średnią 1316 funtów miesięcznie. Z kolei w stolicy jest to ponad dwukrotnie większa wartość.
W Londynie poprawa równowagi między podażą a popytem przełożyła się na spowolnienie rocznej dynamiki czynszów. Spadła ona z najwyższego poziomu 18 proc. w 2022 roku do 4 proc. w maju tego roku. Jednak jest to wciąż powyżej oficjalnego wskaźnika cen towarów i usług konsumenckich (CPI), który wynosi 2 proc.
Czynsze na rekordowym poziomie
Jak podało Rightmove – średni czynsz w sektorze prywatnym poza Londynem był w maju o 7 proc. wyższy niż jeszcze rok temu. Ale przyczynił się do obniżenia inflacji. Z kolei w stolicy za wynajem musimy zapłacić średnio 2652 funty miesięcznie. Czyli prawie trzykrotnie więcej niż w północno-wschodniej Anglii, gdzie kwota ta wynosi 894 funty.
Warto zaznaczyć, że roczna podwyżka czynszów w West Midlands należy do najwyższych w kraju, chociaż jej poziom jest niższy niż średnia poza Londynem, która obecnie wynosi rekordowo 1316 funtów.
Z przeprowadzonej na rynku analizy wynika, że, aby zaspokoić zapotrzebowanie i przywrócić wzrost czynszów do normalnego poziomu wynoszącego 2 proc., potrzeba około 120 000 dodatkowych nieruchomości na wynajem.
Przyczyną obecnej tak dużej podwyżki czynszów jest w dużej mierze popyt znacznie przewyższający podaż. Sytuacji nie poprawiają właściciele domów, którzy spłacają kredyty hipoteczne z wynajmu. Przerzucają oni w ten sposób koszty wysokiego oprocentowania kredytów na najemców.
Brakuje domów
Rightmove podaje, że w wielu rejonach w Wielkiej Brytanii „nie było wystarczającej liczby domów, aby zaspokoić liczbę najemców”. Z powodu tego braku równowagi między podażą i popytem najbardziej ucierpiała Szkocja.
Natomiast w Londynie sytuacja poprawiła się ze względu na mniejszą liczbę najemców i wzrost liczby dostępnych nieruchomości do wynajęcia. 15-procentowy spadek liczby najemców chcących przeprowadzić się do Londynu i 16-procentowy wzrost liczby dostępnych nieruchomości pomogły w przywróceniu równowagi na rynku. W ten sposób stolica odnotowała największą poprawę w ciągu ostatniego roku.
– Łatwo zapomnieć, że przed pandemią był okres, w którym wzrost cen wynajmu był bardziej stabilny. Roczny wzrost cen na poziomie 7 proc. sugeruje, że nadal brakuje nam równowagi – powiedział Tim Bannister, ekspert ds. nieruchomości z Rightmove.
Stwierdził także, że „przyszły rząd powinien potraktować priorytetowo sprawę planowania, przyspieszenia budowy domów i zachęcania do większej podaży na rynku wynajmu”.
Podwyżki czynszów osiągnęły najwyższy poziom 18 proc. w 2022 r. Po tym jak najemcy powrócili do stolicy po pandemii, a na rynku pojawiło się mniej nowych nieruchomości.