Organ reprezentujący ponad 90 firm twierdzi, że linie lotnicze mogą pozwać lotnisko Heathrow do sądu w związku z kosztami, jakie poniosły przez zamknięcie obiektu w wyniku pożaru pobliskiej podstacji elektrycznej.
W czwartek późnym wieczorem doszło do pożaru podstacji elektrycznej w pobliżu lotniska Heathrow. Zdecydowano się wtedy zamknąć największy w UK port lotniczy, co poskutkowało odwołaniem wielu lotów. A w konsekwencji linie lotnicze poniosły gigantyczne straty finansowe.
Pozwą lotnisko Heathrow?
Organ reprezentujący 90 linii lotniczych korzystających z Heathrow twierdzi, że ma podstawy do podjęcia kroków prawnych przeciwko londyńskiemu lotnisku. Może to zrobić, jeśli nie dojdzie do polubownego porozumienia w sprawie kosztów dotyczących piątkowego zamknięcia Heathrow.
Największe lotnisko w UK zamknięto w piątek wczesnym rankiem po tym, jak pożar dużej podstacji elektrycznej wpłynął na dostawy prądu. Żadnym samolotom nie zezwolono na start ani lądowanie. Decyzja ta wpłynęła na około 1300 lotów i około 250 000 pasażerów.
Nigel Wicking, dyrektor generalny Heathrow Airline Operatiors’ Committee reprezentującego ponad 90 linii lotniczych, w tym British Airways czy Virgin Atlantic powiedział, że ma nadzieję na polubowne porozumienie.
Przyznał jednak, że „może istnieć podstawa do podjęcia kroków prawnych”, jeśli linie nie otrzymają zwrotu kosztów.

Zła komunikacja z Heathrow
Wicking skrytykował także złą komunikację ze strony lotniska Heathrow. Jego zdaniem „przerażające” jest to, że linie lotnicze musiały czekać do północy w piątek, aby dowiedzieć się, że terminal 2 zostanie otwarty w sobotę.
Według niego postępowanie takie ze strony lotniska nie jest uzasadnione. Zwłaszcza, gdy weźmie się pod uwagę ilość środków wydanych na Heathrow na przestrzeni lat. Oraz „fakt, że jest to najdroższe lotnisko na świecie”.
Jak podał „The Guardian” – w piątek po południu dopiero lotnisko poinformowało wszystkie linie lotnicze, że będą mogły rozpocząć realizację pełnego rozkładu lotów w sobotę.
Niezależne śledztwo
Ponadto Wicking zaapelował także do uruchomienia niezależnego dochodzenia w sprawie tego, co się wydarzyło w związku z lotniskiem oraz czasu, jaki zajęło wznowienie lotów. Z kolei wewnętrzny przegląd planów zarządzania kryzysowego lotniska i jego reakcji przeprowadzi była minister transportu, Ruth Kelly. Jest ona niezależnym członkiem zarządu Heathrow.
Natomiast w sobotę minister ds. energii, Ed Miliband zarządził dochodzenie w sprawie przerwy w dostawie prądu. Przeprowadzi je Krajowy Operator Systemu Energetycznego.
W poniedziałek rzecznik Heathrow powiedział:
– To był bezprecedensowy problem, który zaczął się od pożaru podstacji poza lotniskiem. A w ciągu niecałych 24 godzin całe lotnisko zostało ponownie uruchomione od zera. A my realizowaliśmy pełen harmonogram od soboty.